-Chcesz żebym co?- Zapytał Angel z niedowierzaniem gdy Spike bardzo powoli i spokojnie powtórzył mu całe zdarzenie
-Nie udawaj głupszego niż jesteś!- Zirytował się w końcu zapalając papierosa- Ja muszę to sprawdzić a ty się zajmiesz Xanderem
-A to nie powinno być odwrotnie?- Wziął go za ramię i zaprowadził z powrotem do sypialni- To jest twój problem zadzwonię do Buffy i może ona coś wie- po tych słowach wyszedł zamykając za sobą drzwi.
Spike dopiero teraz mógł się przyjrzeć chłopakowi i z niezadowoleniem stwierdził że Brzoskwinka miał rację.
To nie był wampir którego mógł zostawić i iść coś zabić nie ważne jak bardzo by tego chciał. Cicho obiecał sobie że znajdzie cierpliwość i jeszcze w tym miesiącu chłopak będzie jego. I choćby on sam miał przez to zwariować to zmieni podejście.
Zbliżył się do łóżka
Xander dalej był nie przytomny więc postanowił zarobić jedyną słuszną według siebie rzec. Ugryzł się w palec. Od razu zaczął krwawić i rozchylił usta chłopaka by wlać mu do buzi kilka kropel życiodajnego płynu.
Nie minęło 2 minuty i Xander zaczął dochodzić do siebie
-Co jest?- Zapytał zdezorientowany
-Ci... spokojnie- Spike usiadł obok niego i wziął za rękę
-Czy ja przypadkiem stąd nie wychodziłem?- Zapytał wciąż jeszcze zastanawiając się co mogło się stać
-Tak było- głaskał go delikatnie po dłoni- Ale ktoś cię zaatakował. Dlatego cię tu przyniosłem
-Poszedłeś za mną?- Zapytał Xander nim zdążył pomyśleć
-Oczywiście że tak Xan- uśmiechnął się do niego czule- Dobrze się czujesz prawda?
-Tak... A co się właściwie stało?- Coś w oczach wampira nie do końca mu się podobało, ale nie był pewien co to dokładnie było
-Więc jak wybiegłeś od razu coś zaczęło cię śledzić- przysunął się jeszcze bliżej biorąc go w ramiona- Nie mogłem na to pozwolić. Niestety byłem zbyt wolny i demon już zdążył cię znokautować. Byłeś nieprzytomny i zaniosłem cię tu- zakończył
-I jak odzyskałem przytomność?- Przełknął ślinę, bał się tej odpowiedzi, bo domyślał się co zrobił wampir
-To było tylko kilka kropel Xan. Jak inaczej miałem to zrobić?- Spike był zaskoczony, bo chłopak zamiast się wyrywać po prostu siedział bez ruchu
-Tak- kiwnął głową- masz rację
-Xan? Jesteś pewny że wszystko w porządku?- Nigdy by się nie spodziewał tak dziwnego zachowania
-Tak- popatrzył na niego z uśmiechem, to był pierwszy prawdziwy szczery uśmiech który Spike u niego widział i gdyby jego serce mogło bić teraz załomotało by szalonym pędem-nie wierzyłem ci wcześniej
-A teraz?- Zapytał cicho
-Chyba zaczynam akceptować tą możliwość- ziewnął- A więc nie mogę wrócić do domu?
-Mówiłem ci już to jest twój dom- warknął cicho
-Nic tu nie mam- położył się i przykrył ciaśniej kocem, we dworze było raczej zimno, a od ciała obok bynajmniej nie buchało gorąco
-Tylko powiedz czego potrzebujesz a to dostaniesz- zapewnił wampir również się kładąc
-Dobrze. Ale zostawisz Jonnego- przypomniał sobie nagle Xander
-Dotknął cię- warknął- I za to powinien umrzeć
-Nie Spike- - popatrzył na niego teraz bardzo poważnie i bez śladu zmęczenia na twarzy- Wiem że jesteś wampirem i zabijasz. Tego nic nie zmieni. W porządku... znaczy nie w porządku ale nic na to nie poradzę. Nie będę jednak z mordercą. Rozumiesz?
-Xan- westchnął- Ja wiem że go lubisz, podoba ci się. A jak wiesz wampiry są bardzo zaborcze...
-To ja idę- zrobił taki ruch jakby miał wstać ale tak powoli, że Spike wiedział że to tylko próba
-Dobrze- powiedział z irytacją- Masz jak chcesz. Zostawię go w spokoju, o ile się do ciebie nie zbliży- przyciągnął chłopaka do siebie- no i przecież obiecałem karę tobie- ten uśmiech nie wróżył nic dobrego, ale Xander już się nie obawiał, w każdym razie nie tak bardzo. Powoli zaczął się przyzwyczajać co nie znaczy że podda się tak łatwo
-Nie możesz mnie ciągle karać- założył ręce na piersi- I już nigdy nie pozwolę na klapsy
-Nie martw się zwierzaczku- pogłaskał go po policzku- Tym razem będzie ci się podobać. A teraz już śpij
-Tak- ziewnął po raz drugi -w końcu mówisz z sensem -i zamknął oczy.
Spike jednak nie spał tej nocy tylko obserwował chłopaka. Był z pewnością najdziwniejszym i najbardziej niezrozumiałym człowiekiem jakiego kiedykolwiek poznał.
Xander znajdował się na granicy jawy i snu. Tym pięknym miejscu którego nie chciał opuszczać. Dodatkowo uczucie że ktoś całuje go po klatce piersiowej, było takie wspaniałe i nierzeczywiste, że na początku był pewny że to część snu który jeszcze nie odszedł. Z biegiem jednak czasu uświadomił sobie że to rzeczywistość.
Bardzo powoli otworzył oczy i to co zobaczył było dziwniejsze niż każdy sen. Wampir, zabójca klęczał obok niego na łóżku i zasypywał jego nagi tors, ramiona i brzuch delikatnymi czułymi pocałunkami
-A więc zdecydowałeś się obudzić- Spike nie przerwał pieszczoty
-I tobie też dzień dobry- uśmiechnął się leniwie i chciał się poruszyć ale z jakiegoś powodu było to niemożliwe. Rozejrzał się więc w panice i zorientował się że jest przywiązany do łóżka za ręce i za nogi- Co to ma być?!
-To zwierzaczku jest twoja kara- uśmiechnął się do niego złośliwie i polizał sutki chłopaka.
#################################################################################
A to jest wasza kara:D I mobilizacja do komentowania. Jak będzie 6 to dokończę karę już w poniedziałek
No wiesz ty co, nie ładnie jest tak przerywać w takim momencie.Ja nie chce takiej kary, jest zbyt drastyczna. A ja naprawdę nie wiem co mam napisać! Zacznę od tego że w tej chwili to opowiadanie podoba mi się najbardziej. Ma tylko jeden minus - ZA KRÓTKIE ROZDZIAŁY ! No ale nie będę wybrzydzać w końcu każdy z nich jest coraz ciekawszy. Zaczęłam nawet dzięki tobie oglądać serial.
OdpowiedzUsuńTwoja Kamelia
Wrony wydziobały ci serce okrutna kobieto. Drugie opko gdzie tylko małe miziu i noga.A ja liczyłam na taką piękną o perwersyjną karę w wykonaniu Spike.Czy mi się wydaje, czy Xan trochę spuścił z tonu? Liczę, że w następnym rozdziale wampir pokaże czego się nauczył prze te wszystkie lata nieśmiertelności. I żadnego przerywania w połowie akcji, bo cię znajdę gdziekolwiek jesteś!
OdpowiedzUsuńhttp://stregabiancayaoi.blogspot.com
męczyyyyyszzzzz mnieeeeee! ja nie potrafie pisać komentarzy! ale ogółe to rozdział jest boski, ale(zawsze jest jakieś ale, musze trzymać się reguł) nie podoba mi się zachowanie Spike'a!Eh..to się chyba nigdy nie skończy...pozdrawiam, Kuroko.
OdpowiedzUsuńNo weź!!! Ale dlaczego taka kara?! Ja bym wolała taką jak ma Xan... @*-*@ Nom, chyba każdy by chciał... I niech ten Jonny się odpie****y od Xana!!! -.-
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na nexta!!
Nioch nioch :D, CUDEŃKO! Po prostu jestem urzeczona :D. Co jak co, ale Spike chyba nigdy nie przestanie mnie zachwycać :D, no a ta upartość Xana, i w ogóle jego charakter i jego słodkość no i jak ja mam tu nie piszczeć :D. Podoba mi się to, jakXan broni swoich przyjaciół, jednocześnie starając się nie ulec "oprawcy"......scena, gdy Zwierzaczek był atakowany, a następnie ratowany przez Spike jest po prostu . Bardzo, ale to Bardzo lubię motyw z tym, że Spike uważa, że Xan już jest jego :D, a jakby tego było mało, że mieszka tam gdzie on i nie ma prawa głosu ani sprzeciwu w tej sprawie :D:D, ach ta zaborczość i władczość jest taka seksowna :D:D:D:D:D. A i jeszcze coś :D:D, mam wrażenie, że ta kara spodoba mi się o wiele, wiele bardziej niż te klapsy :D:D miau :D:D:D. Zapowiada się naprawdę interesująco i już się nie mogę doczekać co będzie dalej :D:D:D:D
OdpowiedzUsuńO bożeee Spike! Ty świnio! Ty zboku! Zostaw Xandera(rób co chesz ^^)
OdpowiedzUsuńWspaniale sie opo rozkręcaa ^^
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, jaki Spike czuły cudownie, tak Xander trzyma w szachu wampira...
weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka