Spike oczywiście był pierwszy, który to zobaczył i nie był wcale zadowolony.
Z wielu powodów. Pierwszy to taki, ze sam nie może go ocucić a drugi to to że wiedział iż chłopak się go boi a to zawsze komplikuje sprawę
-Xan zwierzaczku?- klepnął go w policzek- Hej ocknij się!- Teraz już wszyscy na nich patrzyli
-Połóż go na stole- rozkazał Angel podchodząc do nich. Gdy starszy wampir przemawiał takim głosem nie warto było się z nim spierać.
Spike chcą nie chcą zrobił więc co mu kazał ale się nie odsunął
-Mogę?- Po raz pierwszy odezwała się Willow, martwiła się o przyjaciela, ale też wiedziała że takie rzeczy mogą się przytrafić tylko jemu.
Czytała wcześniej o przypadkach gdy wampir bierze sobie człowieka i od razu wiedziała że między Buffy a Angelem nic takiego nie ma i chyba nigdy nie będzie. Oni po prostu się kochali ale nie należeli do siebie.
-Tylko niczego nie próbuj- warknął na nią wampir i zmienił twarz chcąc ją wystraszyć.
Dziewczyna dobrze wiedziała jak go ocucić, nie było to głębokie omdlenia więc tylko nacisnęła jeden punkt za uchem przyjaciela i kilka razy ucisnęła jego serce. Była wdzięczna że nie będzie musiała go reanimował.
Xander otworzył oczy i nie zdawał sobie sprawę z tego gdzie jest i co się stało
-Will nie uwierzysz co mi się śniło- uśmiechnął się do niej
-Ja oczywiście- Spike wszedł w jego pole widzenia zakładając ręce na piersi- innej odpowiedzi nie przyjmuję
-A więc to nie był koszmar- zamknął oczy z irytacją
-Xander ja wiem że to dla ciebie trudne...- zaczął Giles
-Nie, nie wiesz- wstał i odsunął się najdalej od wampira jak to było możliwe, czyli na wyciągniecie jego ręki- Dopiero oswoiłem się z tym że jestem gejem i z istnieniem wampirów i demonów. A teraz to?!- Wskazał głową na niezadowolonego z faktu ignorowania go wampira- Kto tak bardzo mnie nienawidzi? Co musiałem zrobić w poprzednim życiu że teraz wszystko jest przeciwko mnie?!
-Xan...- Zaczęła Willow i umilkła by zastanowić się co dokładnie chce powiedzieć- Zanim wydasz jakiś sąd może powinieneś to przeczytać- podała mu małą czarną książeczkę którą wyjęła z torby
-Will proszę cię- jęknął chłopak i popatrzył na Buffy miał nadzieje że chociaż ona wykaże jakiś rozsądek, ta jednak tylko się do niego uśmiechała z nieobecnym wyrazem twarzy co oznaczało że miała jakiś plan i był pewny że i on mu się nie spodoba
-Buffy, Angel- odchrząknął Giles- Co z dzisiejszym patrolem?
-Hm- dziewczyna popatrzyła na niego zdziwiona- A tak. Gotowy na trochę akcji?- Zapytała swojego wampira
-Z przyjemnością- rzadko się uśmiechał ale tym razem zrobiłby wszystko żeby się stąd wydostać i nie będą mieli dziś dużo pracy tego był pewien
-To do jutra- pogromczyni pomachała Willow i Xanderowi i niemal wybiegła z biblioteki
-Tak łóżko to dobry pomysł i może jeszcze prysznic- rozmarzył się chłopak
-Lubie twój tok myślenia- wampir znów znalazł się przy nim
-O nie kolego- złapał za kołek, tym razem nie da się zaskoczyć- Ja wracam do domu a ty NIE jesteś zaproszony
-Jesteś pewny?- znalazł się za nim i znów go objął, Willow zaczęła chichotać a Giles patrzył wszędzie byle nie na nich mimo że nie miał założonych okularów- Mogę ci umyć plecy- przygryzł mu płatek ucha- Albo wymasować nogi- kusił swoim sexownym niskim głosem- Dam ci co tylko zechcesz- jedna z jego rąk powędrowała na jego pośladki. Xander miał ochotę zostać tam gdzie był ale rozsądek nagle mu wrócił
-Trzymaj się z daleka- odskoczył- G-men masz może zapas wody święconej?- Zwrócił się do obserwatora
-Niestety nie- przyznał
-No cóż- to nie była dobra wiadomość- Will idziesz?- Ignorowanie wampira było najlepszą strategią
-Nie martw się o mnie. Giles mnie odwiezie- trochę obawiała się jasnowłosego mężczyzny
-I ty też Will- zrobił smutna minę
-Dobrze więc- Spike nie zniósł więcej ignorowania bez wysiłku uniósł Xandera- mali chłopcy już dawno śpią. Powiedz dobranoc swoim przyjaciołom- to był niemal rozkaz
-Do jutra zdrajcy!- Krzyknął i po tych słowach Spike wyniósł go z biblioteki. Chłopak zapłaci za to że go lekceważył.
-Gdzie ty mnie ciągniesz?- Zainteresował się wciąż nie pocieszony Xander, to nie była jego okolica. Tu domy były duże stare i wyglądały na drogie
-Jak to gdzie zwierzaczku do domu- ani na chwile nie przystanął
-Ja tu nie mieszkam!- Krzyknął teraz znów zirytowany
-Ależ mieszkasz- uśmiechnął się do niego- Razem ze mną... no i z Angelem ale on nie powinien cię obchodzić- dodał lekceważąco
-Odmawiam!- Założył ręce na piersi co oczywiście nic nie dało na dodatek był coraz bardziej zmęczony
-Ci... Już jesteśmy- stanął przed wspaniałym ale dość zaniedbanym dworem- Podoba się?- Zapytał na widok miny chłopaka
-Nie- skłamał szybko
-Cóż- wzruszył ramionami wampir- ale to co dla ciebie przygotowałem na pewno polubisz.
Spike wypuścił go z objęć dopiero w ciemnej sypialni której centralny punktem było łóżko. Xander był tak zmęczony że było mu wszystko jedno z kim jest. Chciał się tylko położyć
-Nie zasypiaj zwierzaczku- szepnął mu do ucha wampir rozpinając jego koszulę
-Daj mi spokój- strącił jego ręce
-Nie denerwuj mnie- warknął już zirytowany mężczyzna- już zasługujesz na karę za to jak mnie traktowałeś przy ludziach- pchnął go na łóżko.
Do Xandera ze zdwojoną siłą dotarło gdzie i z kim się znajduje ale nim się podniósł wampir siedział mu na biodrach i dalej go rozbierał
-Proszę- załkał żałośnie, bo co innego mu pozostało
-Xan- twarz mężczyzny złagodniała i pogłaskał go po policzku
-Puścisz mnie?- Poprosił
-Nie, tego nie zrobię- jakimś cudem pozbawił go spodni butów i skarpetek- Ale dam ci spać. Kara poczeka- sam rozebrał się w oka mgnieniu i przytulił chłopaka do siebie- Hmm jaki cieplutki- mruknął sam do siebie zamykając oczy
-A co zrobisz ze mną jutro?- Nie dawał za wygraną Xander
-Nic co by ci się nie podobało- odparł- A teraz śpij bo zmienię zdanie- to miała być groźba ale jej efekt zabiło ciche mruczenie.
Xander był w potrzasku bo bez super siły nie zdoła odepchnął wampira, westchnął więc zrezygnowany i on też zamknął oczy. Wciąż miał nadzieje że to tylko jakiś bardzo pokręcony sen. A jeśli nie to będzie się tym martwił rano.
jestem zachwycona. Xander tak naprawdę choć o tym nie wie, może kontrolować wampira. W końcu są sobie przeznaczeni a wampir na pewno chce mieć spokój w związku i móc cieszyć się partnerem. Życzę dużo weny i wyczekuje kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńO słodziak nam się zbuntował! Spike będzie się musiał chyba uzbroić w cierpliwość.Nie może przecież zrazić do siebie Xandera.Ciekawe co ten wampir wymyślił w swojej zboczonej głowie? Kara? Tylko nie zrób krzywdy biedakowi. A przyjaciele też dobrzy, ulotnili się po angielsku.Dobrze, że chociaż ty dajesz często notki. Inni się strasznie lenią.
OdpowiedzUsuńhttp://stregabiancayaoi.blogspot.com
Uaa,, mała komplikacja,, ciekawe czy Xan mu szybko ulegnie, czy będzie go dalej odpychał, xD
OdpowiedzUsuńPisz szybciutko ;3
Twoja Maru ;3
Genialne, słodziutkie i takie no, po prostu jestem zachwycona :D. Zastanawia mnie to, czy Spike mimo wszystko pohamuje swoje zapędu dla ukochanego, czy jednak nie uda mu się powstrzymać i zrealizuje swój niecny plan ^^, jej jakie to kawaii!!!!! :D Z jednej strony trochę szkoda, że jego przyjaciele go zostawili samemu sobie, ale z drugiej to ich rozumiem, wiedzieli, że wampir nie chce mu zrobić krzywdy, oraz co ważniejsze, bali się, że oni sami źle by skończyli gdyby się wtrącili ^^. No cóż poradzić, wampirek jest zbyt władczy, zbyt silny, i zbyt pewny siebie, by po pierwsze przyjąć odmowę do wiadomości, a po drugie przynajmniej spróbować się pohamować, choć sam fakt, że pozwolił mu spać, pokazuje, że jednak się o niego troszczy, no, ale nawet jeśli to i tak wydaje mi się, że prędzej, czy później dopnie swego ^^. No, ale to, że i tak go nie chciał wypuścić, było takie SŁODKIE!!!!!!! Oj tacy władczy są najlepsi ^^, troszkę mi szkoda Xana, ale no cóż, po pierwsze nic złego mu się nie dzieje, a po drugie, kto wie, może uda mu się ujarzmić bestię :D:D:D;d;d;D:D. No cóż jakby nie było jestem tym rozdziałem zachwycona i z zapartym tchem czekam na więcej ^^
OdpowiedzUsuńJuż myślalam że to się stanie! Boże biedny Xander wpadł w pułapke!
OdpowiedzUsuńHejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, ciężka przeprawa bedzie ze Spike'm zamiast spróbować przekonać do siebie Xandera to w zasadzie przez takie zachowanie odstrasza go...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka