poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział 12

Spike wolno odwrócił głowę w stronę drzwi i nagle gdy zorientował się na co patrzy Angel nie zważając na to ze on sam jest nagi skoczył przed Xandera zasłaniając go sobą.
-Wyjdź!- Warknął w stronę starszego wampira
-Spike- odezwał się ostrożnie Xander zawiązując szczelnie szlafrok- Angel właśnie powiedział że ktoś zaatakował- blondyn jednak nie przestał warczeć i chłopak z westchnieniem ominął go i staną przed drugim mężczyzną- To jak mogę pomóc?- Uśmiechnął  się do niego szeroko
-To nic w czym możesz- powiedział Angel mając nadzieje że Spike ocknie się z tego stanu w którym się znajduje nim będzie za późno
-Ale...- Zaczął Xander zawiedziony
-Angel ma rację- Spike w końcu podszedł do starszego wampira- Ty zastaniesz tu i będziesz bezpieczny
-Ale...- chłopak spróbował znowu
-To nie jest dyskusja zwierzaczku- Spike podszedł do niego i wziął w ramiona- Nie przeżyję jeśli coś ci się stanie- szepnął i pocałował go w usta- Zarygluj drzwi dam ci znać jak wrócę- i już go nie było, Xander zdążył jeszcze zobaczyć jak podciąga spodnie i opadł bezsilnie na ziemię sam nie wiedział kiedy ale zaczął się martwić o irytującego wampira.

Angel zatrzymał się dopiero przy drzwiach wejściowych zza których obaj słyszeli kilkoro ludzi. A właściwie demonów ale było ich może 9 więc jasne było że sam sobie nie poradzi
-Co się tu do cholery dzieje Brzoskwinko?- Spike był zirytowany ale też głupota atakujących dawała mu nadzieje, bo przecież okna we dworze były duże i z łatwością można było je wybić i już być w środku
-Sam chciałbym wiedzieć- westchnął i nagle drzwi zostały wyważone.
Stwory były paskudne duże w wielkimi zębami pokryte śluzem z czterema rękami.
-No paskudy przez was straciłem wspaniałą noc- Spike pokazał kły i rzucił się na najbliższego demona. Angel ruszył do walki za nim też mając nadzieje że szybko to zakończy.

Xander tymczasem siedział na fotelu. Ściskał w ręce mały nóż i nasłuchiwał czy nic się nie zbliża. Był zły. On przecież też potrafi walczyć i mógł zrobić więcej niż tylko siedzieć i czekać jak jakaś delikatna panienka. Nawet nie był kobietą. Z drugiej strony nie mógł nie myśleć o tym co by się stało gdyby Angel nie przerwał im w tym momencie. Wiedział że Spike powstrzymuje się tylko ze względu na niego i że przez kilka chwil dzisiejszego wieczoru był gotowy na wszystko. Tylko czy był to dobry pomysł bo w głębi serca wiedział że nie jest gotowy.
Minęło kilka minut i nie słyszał absolutnie nic. Nawet dźwięku roztrzaskiwanych mebli. To wcale mu się nie podobało.
Nie miał zamiaru dłużej czekać. Chwycił nóż mocniej i ostrożnie zbliżył się do drzwi.

-Spike!- Angel zobaczył że ten zamiast zakończyć życie demona szybko i sprawnie to bije go bez opamiętania. Doskoczył do nich i odciągnął młodszego wampira- Już po wszystkim- wziął go w ramiona- Więc miałeś dobry wieczór?- Zapytał delikatnie
-Tak- uśmiechnął się i zastygł tak węsząc- To pułapka!- Wyrwał się z objęć twórcy i pobiegł w stronę sypialni Xan był w niebezpieczeństwie.

Chłopak nie czuł się pewnie idąc przez ciemny korytarz. Był sam i nie był wściekły co sprawiało że wnętrze przyprawiało go o dreszcze.  Cicho i ciemno, a witraże w oknach dawały przerażające cienie na ścianach.
Wampir na cmentarzu czy w alei to całkiem co innego tam się nie bał. Tu wszystko było inne, tajemnicze i to że mieszkał tu wampir obecnie dwa  nie pomagało, I to właśnie w tym momencie musiał o tym myśleć.
Coś złapało go od tyłu
-Hej!- Krzyknął. Wiedział że to nie Spike ale też nie był to demon, poczuł znajomy zapach ciastek
-Xan to dla twojego dobra- szepnął Jonny i uderzył go w głowę. Xander stracił przytomność i w tej samej chwili pojawił się Spike
-Zostaw go!- Wrzasnął wampir rzucają się na napastnika
-Powiedziałem że ci nie odpuszczę!- John potrafił się bronić. Angel dobiegł go walczących i gdy zorientował się w sytuacji wziął Xandera na ręce i ominął obu mężczyzn udał się do sypialni.  Zdał sobie sprawę że chłopak bardzo często obrywa i to nie może się nie odbić na jego zdrowiu

Spike miał już kły bardzo blisko szyi Johna. W końcu ten był poobijany i zakrwawiony. Ale i on sam oberwał dość mocno. jednak napastnik był tylko człowiekiem. Już miał go zabić gdy ten nagle zniknął a Spike uderzył nosem o twardą posadzkę łamiąc go
-Jasna cholera!- Krzyknął wściekle podnosząc się i idąc do sypialni.

Xander odzyskiwał przytomność. Dobrze wiedział co się wcześniej stało i nie mógł w to uwierzyć,  Jak mógł być tak głupi żeby uwierzyć że normalny chłopak zaczął się nim interesować. Oj przecież jest Demonicznym Magnesem i będzie się musiał z tym pogodzić im szybciej tym lepiej
-Xan miłości wszystko dobrze?- Spike usiadł obok niego
-Nie- powiedział z nieszczęśliwą mina
-Coś cię boli? Masz siniaki? Krwawisz?- Wampir zaczął go oglądać pozbawiając szlafroka
-William!- Krzyknął Angel który wciąż jeszcze znajdował się w pomieszczeniu
-Co?- Spike odwrócił się do niego
-Po pierwsze ja tu jestem- Zamiast wampira odezwał się Xander- A po drugie nic mi nie jest!- Teraz to on był zirytowany, nienawidził jak go ktoś traktuje jak dziecko
-Już już zwierzaczku- Spike pogłaskał go po policzku i przykrył kocem- Myślę że możesz już iść- to ostatnie zdanie powiedział do Angela który z westchnieniem ulgi opuścił sypialnie. Oni sami nawzajem doprowadzą się do obłędu. On nie musi tego oglądać.

-Spike?- Xander odezwał się po chwili ciszy
-Tak miłości- odwrócił się znów do niego
-Możesz się położyć obok?- Zapytał patrząc na ścianę i rumieniąc się rozkosznie
-Co tylko zechcesz- uśmiechnął się i wsunął pod przykrycie a chłopak przytulił się do niego- Co to za miła zmiana?- wampir głaskał go po głowie wyczuwając nowego guza i warknął cicho
-Możesz się po prostu zamknąć i spać?- Zapytał Xander nie otwierając oczu
-Mogę miłości- Spike musnął jeszcze chłodnymi wargami ciepły od zażenowania policzek i  zamknął oczy ciesząc się  bliskością ciepłego ciała. Jutro się z tym upora a dzisiaj postanowił po prostu dać ponieść się tej nieznanej czułej chwili.



################################################################################
Chyba ostatnio to co piszę wcale się wam nie podoba:( Czekam na 6 komentarzy i dopiero wstawię nową notkę nie ma sensu pisać gdy tylko jedna czy dwie osoby wyrazi opinię

10 komentarzy:

  1. Ten głupi Angel mógł wezwać na pomoc Baffi, a nie Spike. Ja na miejscu Williama sprawdziłabym dokładnie centymetr po centymetrze czy nic się ukochanemu nie stało. Tak, hi hi dla pewności.Xan wyraźnie mięknie. Jeszcze trochę i pozwoli się porządnie poprzytulać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nom, zgadzam się, może nawet pozwoli na cos więcej niż tylko przytulanie ]:) Rozdział cudny, jak się dowiedziałam zię to ten gościu Jonny to myślałam że padne!! Szkoda, że Spike go nie zdążył zabić...eh....
    No cóż czekam na nexta!!

    Jeszcze tylko 4 komcie!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam, że Johnny to nie jest taki zwyczajny człowiek. Biedny Xan ponownie oberwał w głowę i fakt to nie może być dobre dla jego zdrowia. Ale Spike się nim właściwie zajmie. :D I to przytulanie na końcu było słodkie. :D

    Mogłabyś wyłączyć kod do spamu, bo jest irytujący.

    OdpowiedzUsuń
  4. na twoja strone weszlam przez przypadek ale opowiadania masz swietne lubie film o buffy wiec to opowiadanie wrecz wciaga wiec pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  5. oo czyżby Xan odpuszczał? a co do Jonatana to od początku mi coś tam śmierdziało... opowiadanie bardzo faaajne ;D pisz dalej. i apel do ludzi ! jeszcze 1 komentarz i będzie notka!!!;P


    Magnolia

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ten zaszczyt naskrobać komentarz nr. 6
    Wiedziałam! Po prostu wiedziałam! Ten cały Johnny od samego początku był coś dziwny... A Xan coś taki przytulaśny się zrobił.


    Ps. Mam takie samo zdanie co Luana jeżeli chodzi o kod do spamu

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy tylko ja tak mam, że ciągle się gubię? To w ludziach, to w wypowiedziach. Skończyłam na tym, że jeszcze raz zaczęłam czytać od początku. xD Ale (pomimo tych moich dziwnych przypadłości =.=')opowiadanie jest naprawdę świetne. Spike nadal zostaje dla mnie najciekawszą postacią. Choć Xanuś też jest niczego sobie. Chociaż z drugiej strony to trochę mi go żal. No, co. Porypanych rodziców ma, własne problemy też ma, do życia wpieprzył mu się jakiś upierdliwiec, "przyjaciel" okazał się być zły... przesrane i to na całej linii. Dobrze, że się do Spike'a przekonuje, bo by zwariował człowiek. A tak będzie miał kogoś na kim będzie mógł polegać. Ach. Urocze. ^^
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział. Akcja się rozkręca i mam nadzieję, że się utrzyma na tym wysokim poziomie.
    Weny i chęci.
    Strzałka,
    ~Tirea

    OdpowiedzUsuń
  8. Spike po prostu jest cudowny. Uroczo się zachowuje w stosunku do Xanusia. Będą uroczą parą. Dobrze, że Xan poznał prawdę.

    OdpowiedzUsuń
  9. No święty spokój ^^ czytam dlaej

    OdpowiedzUsuń
  10. Hejeczka,
    wspaniale, skąd Johny wiedział gdzie jest Xander bo to chyba śledzić nie śledził o tak zamknij się i śpij od razu uspokaja wampira...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń