Po pierwsze wizyta w domu. W prawdzie jego rodziców nie było ale przed nadopiekuńczym wampirem nic się nie ukryje. No i później szpital wujek Rory był taki sam jak jego ojciec jeśli nie gorszy bo on znęcał się nad nim nawet po pijaku jakby to była jego wina że jago żona uciekła wraz z dziećmi.
Teraz był jednak w szpitalu a on chcąc nie chcąc musiał go odwiedzić
-Xan?- Do sypialni wszedł Spike
-Tak- nie odwrócił jednak wzroku od telewizora
-Co cię trapi zwierzaczku?- Usiadł obok i objął chłopaka
-Po prostu nie chce tam iść- popatrzył na wampira-ani do domu ani do szpitala
-Czemu?- Głaskał go po policzku
-Moja rodzina... on wcale nie są dobrzy. Już nie ma siniaków ale przed twoim przybyciem tu ojciec nieźle mnie pobił....
-Ci... Już tam nie wrócisz- położył go na łóżku- Kupię ci nowe rzeczy- powoli rozpinał mu koszulę- Co tylko zechcesz....
-Chcę żebyś się ze mną kochał- Xander zdecydował nagle i niespodziewanie dla siebie i nie był w stanie powiedzieć skąd mu to przyszło do głowy. Ale gdy wypowiedział te słowa na głos był bardziej niż pewny.
Spike za to dosunął się od niego i popatrzył mu w oczy. Chcąc zdecydować czy Xander na pewno wie co robi
-Tego właśnie chcesz?- Zapytał całując go w obojczyk
-Tak- uniósł ręce by dotknąć twarzy wampira
-Dobrze miłości zrobię jak zechcesz- wyszeptał Spike zastanawiając się jak powstrzyma się przed ugryzieniem go w trakcie. Bo nie mógł go przecież wystraszyć.
Xander drżącymi rękami rozpinał mu koszulę chcąc znów dotknąć jego gładkiej skóry
-Xan- szepnął by ten w końcu na niego spojrzał- To jest dla ciebie po prostu się połóż i zrelaksuj- pocałował go namiętnie ale krótko. Chłopak z wdzięcznością zrobił to co mu kazał. To był przecież jego pierwszy raz i zaczął się bardzo denerwować.
Spike pozbawił Xandera koszuli i opuszkami palców drażnił teraz jego stuki. Druga ręka powędrował do rozporka. Nie spieszył się. Całował go po twarzy, po szyi i z zadowoleniem słuchał jęków rozkoszy i obserwował piękny rumieniec.
Xander nawet się nie zorientował gdy został rozebrany do naga, Telewizor już dawno przestał grać. A on był bardzo podniecony. Popatrzył na wampira który jedną rękę się rozbierał a drugą bardzo wolno poruszał po jego erekcji. Uśmiechnął się do niego i uniósł by pocałować.
Spike po paru sekundach również był nagi i zawisł nad kochankiem
-Teraz chcę żebyś mi mówił jeśli cię zranię- szepnął do Xandera a ten kiwnął głową ale wampir był niemal pewny że ten nie do końca go rozumiał. Spike bardzo powoli zaczął całować go po klatce piersiowej torując sobie drogę do erekcji ukochanego.
Xander rozpływał się po każdym pocałunku jeszcze bardziej, To co co robili rano w wannie było niczym w porównaniu z tym. I gdy nagle Spike wziął go całości do buzi aż zabrakło mu tchu.
Spike zaczął od razu ssać mocno, jego język lizał bez opamiętania. Xander był bardzo blisko i nagle poczuł że coś bardzo powoli wchodzi w jego ciasną dziurkę i w tym momencie doszedł w usta wampira. Spike połknął wszystko i znów`zbliżył twarz do jego twarzy
-Byłeś cudowny Xan- pocałował go
-Spike co teraz?- Zapytał, co prawda wiedział jak to się robi ale teoria to co innego praktyka jest zupełnie inna
-Teraz powoli cię przygotuje- ręka znów powędrowała do jego członka a druga szukała czegoś w szufladzie obok- A później wejdę w ciebie równie ostrożnie i pokażę ci jak może być dobrze- jeszcze jeden pocałunek. I Xander znów poczuł palec przy wejściu. Tym razem jednak był śliski i zimny. Chłopak wiedział że to musi być lubrykant. Spike pochylił się nad nim i całował po szyi uchu obojczyku. Delikatnie i bezboleśnie wprowadzając palec. Xanderowi z chwili na chwilę podobało się to coraz bardziej i zaczął delikatnie napierać, na co wampir się uśmiechnął i znalazł prostatę. Gdy w nią uderzył Chłopak wygiął się w łuk a on wprowadził jeszcze dwa palce jednocześnie poruszając ręką na erekcji coraz szybciej
-Proszę wejdź we mnie- wyszeptał nagle Xander jak w gorączce
-Cierpliwości- pocałował go ale usunął palce i położył sobie nogi chłopaka na ramionach- A teraz napieraj powoli- i już wsunął czubek penisa w ciasny jeszcze otwór. Xander skrzywił się nieznacznie ale wziął głęboki oddech i naparł pochłaniając go niemal do połowy. Spike zamknął oczy, Ciepłe ciasne ciało niemal doprowadziło go do przedwczesnego wytrysku. Ale powstrzymał się i wszedł do końca. Pochylił się i scałował jedną samotną łzę spływającą po policzku ukochanego. Xander nigdy nie czuł się tak cały i tak pełny. W każdym geście wampira było pełno miłości i troski. Dlatego kiwnął głową i Spike zaczął poruszać się coraz szybciej. On sam znów był twardy i niemal gotowy. Spike wytrzymał tyle ile mógł ale z każdym jękiem chłopaka z każdym ruchem był coraz bliżej
-Razem- szepnął i całując go namiętnie doszedł. Xander spóźnił się tylko o sekundę. Ale skończyli razem.
Spike jeszcze przez chwilę leżał na chłopaku ale gdy odzyskał siły położył się obok biorąc go w ramiona
-To był najlepszy pierwszy raz jaki mogłem mieć- Xander pocałował go w policzek
-Cieszę się miłości- uśmiechnął się do chłopaka i przykrył go kocem- Śpij teraz na pewno jesteś zmęczony, ja muszę coś zjeść- Xander w odpowiedzi tylko kiwnął głową i już spał.
Spike pocałował go jeszcze na odchodne ubrał się cicho i wyszedł, wiedząc że ma tylko godzinę nim wróci by obudzić się razem z ukochanym.
###############################################################################
Specjalna dedykacja dla Strega Bianca. Ty wiesz dobrze za co:)