środa, 23 stycznia 2013

Rozdział 45

Xander nie powiedział przyjaciołom o tym co się stało, ale gdy przyszli do niego po południu. Wszyscy doskonale wiedzieli co się stało i zgodnie postanowili o tym nie mówić. Widać było, że Xander bardzo cierpi.
-Wiadomo co się stało.... znaczy z Anglem?- Xander próbował nadrabiać miną.
-Przedstawiciele Klanu wrócili mu duszę - Giles uśmiechał się do niego zaniepokojony - Mam nadzieję, że wszystko będzie jak trzeba....
-Ty i Spike to koniec całkiem? - Willow znała chłopaka od przedszkola i wiedziała, że nigdy nie był szczęśliwszy niż w czasie, kiedy był z wampirem.
-Nie wiem....
- Bardzo mnie to boli - Buffy usiadła na łóżku i wzięła go za rękę - jestem pewna, że on cierpi i mimo, że to co zrobił jest...okropne to może...
-Ale nie od razu - on wiedział, że powinien był mu dać krew z lodówki, ale tak bardzo się bał, że więcej go nie zobaczy. Chciał mu ofiarować tą bliskość. Do sali wszedł młody, przystojny doktor na widok którego zarówno dziewczynom, jak i Xanderowi zrobiło się gorąco.
- Myślę, że Alexander powinien odpocząć - uśmiechnął się do pcjenta - Za dwa dni wychodzi.
-Więc wszystko jest dobrze?- Zapytał Giles.
-Tak, ale wie pan jak to jest - uśmiechnął się jeszcze szerzej - Badania i obserwacja.
-To my już pójdziemy - Willow musiała przed zmrokiem znaleźć pewnego jasnowłosego wampira, musi ich pogodzić za wszelką cenę.
-Tak wpadniemy jutro - Buffy pocałowała Xandera w policzek i szepnę|a mu do ucha - nie martw się wszystko będzie dobrze. Ty i Spike należycie do siebie. Willow uściskała go serdecznie i już była przy drzwiach. Giles obiecał porozmawiać z wampirem i nie być dla niego zbyt surowym.

Tym czasem Spike leżał na łóżku w domu Angela. Był pijany i nieszczęśliwy. Powinien być teraz w szpitalu i nie odstępować ukochanego na krok. A nie leżeć tu i czuć się coraz gorzej, mając przed oczami wyraz twarzy Xandera, gdy ten go zobaczył. Wiedział, że prezenty niczego nie załatwią, ale już zdążył pozamawiać kilka rzeczy, które na pewno spodobają się chłopakowi. Co  jemu samemu nie pomogło wcale, bo teraz jeszcze bardziej nie mógł przestać o nim myśleć, a alkohol kończył się powoli, acz nieubłaganie.

- Jesteś gotowy, żeby powiedzieć co się na prawdę stało?- Doktor Riva usiadł na krześle obok łóżka.
- Nie pamiętam - skłamał Xander i odwrócił wzrok.
-Jeśli kogoś kryjesz....- mężczyzna nie dał się jednak zbyć tak łatwo zbyć byle kłamstwem.
- Nie - uśmiechnął się do niego, ale z jakiegoś powodu, to też nie podziałało - Czym jesteś?- Wyrwało mu się nagle.
-Tym samym - teraz lekarz siedział już na łóżku niebezpiecznie blisko niego. Xander przełknął ślinkę - Szukam kogoś z kim mogę mieć kociaki - wyszeptał mu do ucha niskim głosem, a chłopakowi ciarki przeszły po plecach.
-To bardzo... miłe - chłopak odsunął się jak najdalej - Ale ja mam kogoś....
- Nasz gatunek musi zachować czystość - mężczyzna wyglądał na silnego i taki był. Złapał go za nogi nie pozwalając się ruszyć - a żaden wampir nie zapewni ci tego co mogę ja... nikt ci tego nie zapewni - został uratowany przez peiger, który zabrzęczał, gdy twarz doktora znajdowała się bardzo blisko jego własnej - jeszcze tu wrócę - oblizał usta i wyszedł szybkim krokiem.
-Jasna cholera - Xanderowi nagle zakręciło się w głowie i to wcale nie było dobre. Owszem i on czuł do niego pociąg, ale wiedział, że ma to związek tylko z tym, że pochodzą z jednego gatunku. Nagle bardzo zatęsknił za swoim wampirem i już miał do niego zadzwonić, le przecież poradzi sobie sam.

Willow bez pukania weszła do sypia|ni Spike'ya i aż zatrzymała się w progu, widząc go w tak żałosnym stanie. Do tego odór alkoholu ją zamroczył.
-Tak go nie odzyskasz - powiedziała w końcu.
- No co ty nie powiesz - warknął na nią, ale jak przypuszczał wcale jej nie przestraszył. Zrobił się bardzo miękki i teraz nawet nastolatki się go nie boją.
- On nie jest zły - dziewczyna usiadła obok niego.
-Ale się mnie boi - Spike wiedział, że to jest gorsze.
- I nadal cię kocha - zrobiła taki ruch jakby miała go przytulić a|e się rozmyśliła.
-A ty, chcesz mi pomóc....- sygnał telefonu Willow przerwał jego następne słowa, a jej mina wcale mu się nie podobała.
-Xan ma kłopoty... znaczy znalazł innego kociego demona....
- Co chcesz powiedzieć? - Spike już się spiął. To nie podobało mu się jeszcze bardziej.
-Nie więcej mi nie napisał - uśmiechnęła się do niego niepewnie - Ale już idę do biblioteki...- wstała- o wszystkim będę cię informować i pamiętaj na|lżycie do siebie. Obaj chcecie być razem - teraz dopiero pochyliła się i pocałowała go w policzek, po czym wyszła nim zdążył zareagować.

4 komentarze:

  1. Podoba mi się ten doktorek. Zwłaszcza ta wizja kociaków mnie ujęła. Byłby głupi, gdyby tak łatwo zrezygnował z Xandera. Czuję, że jeszcze namiesza. Spike musi się wreszcie ogarnąć, bo zalewając żale wódą nie zdobędzie przebaczenia chłopaka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy rozdzial i seksowy doktorek zycze weny !!! ;-)

    POGROMCZYNI

    OdpowiedzUsuń
  3. Koci doktor! Zboczylas! Spike! Do akcji!

    OdpowiedzUsuń
  4. T o nie ciekawe jest teraz dla Spike a co zrobi Xander zobaczymy w następnych odcinkach

    OdpowiedzUsuń