wtorek, 25 września 2012

Rozdział 21

Xander mimo zmęczenia nie spał tej nocy.
Było mu źle i czuł że to wszystko jego wina. Chociaż był też zły na wampira przecież podporządkował mu całe życie a ten wyrzuca go ze swojego bez słowa wyjaśnienia. Żal powoli ustępował wściekłości i z pierwszymi promieniami słońca miał w głowie całkiem dobry plan. Uśmiechnął się do siebie ale uśmiech zniknął tak szybko jak się pojawił, pozostawiając po sobie pustkę, Przecież nie byłby w stanie zrobić, nie ważne jak Spike go zranił on tego nie zrobi jest na to zbyt szlachetny.
-Xan?- Buffy uchyliła drzwi- Mama mówiła że możesz dziś nie iść do szkoły tylko zostać w domu
-To dobrze- popatrzył na przyjaciółką ale nie mógł się zmusić do odwzajemnienia uśmiechu
-Wszystko będzie dobrze- podeszła do niego i przytuliła- A jeśli nie to przytrzymam go a ty go zabijesz
-Dzięki Buff- ta wizja z jakiegoś powodu sprawiła mu przyjemność- Powiedz Will żeby się o mnie nie martwiła
-Wiesz że i tak to zrobi. Wczoraj jeszcze dzwoniła i mówiła że to wszystko jej wina...
-Nie to on mnie wyrzucił zrobiłby to wcześniej czy później- wzruszył ramionami- Idę pod prysznic. Wpadnę do szkoły wieczorem
-Dobrze i pamiętaj ja oferowałam- wspięła się na palcach i pocałowała go w policzek po czym wyszła już w progu krzycząc na młodszą siostrę.

Spike w końcu podniósł się z fotela i zaskakująco uspokajających ramiona Angela i poszedł do kuchni. Był nienaturalnie głodny. Wciąż jeszcze pociągał nosem s łzy nie do końca wyschły na jego policzkach. Nie miał pojęcia jak traktować człowieka. Ale gdyby Xander był wampirem już dawno by wrócił. Sam był rozdarty pomiędzy chęcią zobaczenie i przytulenia chłopaka a całkowitym go ignorowaniem. Nie robił niczego połowicznie i decyzja jaką podejmie będzie ostateczna.
Wziął kubek z krwią i wrócił do sypialni. Tam zapach Xandera uderzył go z taką siłą że omal nie padł na kolana. Gdzie nie gdzie wciąż były ślady jego obecności. Jak bokserki pod łóżkiem czy komiks na półce.
Spike powoli dotykał każdej tej rzeczy z minuty na minutę coraz bardziej żałując swojej pochopnej decyzji
-Widzę że jeszcze nie doszedłeś do siebie- Angel stanął za nim z rękami w kieszeniach
-Ugryź mnie- warknął Spike- To twoja wina
-Jak?- Starszy wampir wydawał się bardzo rozbawiony
-To zawsze twoja wina- wzruszył ramionami blondyn- Odzyskam go jeszcze dziś
-Znam go trochę dłużej...- Angel nie dokończył zdania bo został wypchnięty na korytarz i uderzył w ścianę
-Trzymaj się od tego z daleka- powiedział cicho i zatrzasnął drzwi. Musiał przygotować dobry plan.

Xander spędził niemal całe przedpołudnie na kanapie w salonie próbując oglądać kreskówki ale nawet na tak nie wyszukanej rozrywce nie potrafił skupić myśli. Trudno było mu się przyznać nawet przed samym sobą ale zaczął tęsknić za wampirem. Zastanawiał się jak to się mogło stać bo przecież znają się od nie dawna, Może to chodziło o pierwszy raz. Wiedział że zwykle dziewczyny tak myślą ale nie miał pojęcia jak to jest z facetami. Dlatego postanowił spotkać się z Larrym odkąd na początku wakacji pomogli sobie na wzajem z kilkoma wampirami nawiązała się między nimi nić porozumienia.
Umówili się na 20 w Bronze i teraz czekał już tylko na to. Zadzwonił nawet do Gilesa że jednak nie przyjdzie no chyba że miałby się zdarzyć jeszcze jeden koniec świata.

Klub był jeszcze niemal pusty ale to Xanderowi odpowiadało. Jakoś nie chciał pokazywać światu jak bardzo był nieszczęśliwy
-Hej Harris!- Larry siedział przy stoliku w kącie pod schodami
-Cześć stary- usiadł ale się nie uśmiechnął- Jak tam? Babcia zdrowa?
-Wszystko ok- starszy chłopak upił łyk piwa- Ale ty wyglądasz jakby przejechał cię autobus
-Podobnie się czuję- przyznał obracając butelkę w palcach- Właściwie to chyba potrzebuje twojej rady
-Wal... tylko jesteś przystojny i wszystko ale mam kogoś- zarzekł się Larry
-Spoko... Ja w sumie też tak jakby... jest taki wampir....
-Wampir? Jesteś związany z wampirem? No Harris czego jak czego ale tego się po tobie nie spodziewałem-  klepnął go w łopatki
-Nie wiesz nawet połowy- w końcu się napił- Ale minie wyrzucił. Sam nie wiem...
-Wiesz nie znam się na wampirach po za tym że się je zabija ale gość jest wściekły
-Co?!- Xander rozejrzał się po lokalu i ręce zaczęły mu się trząść gdy zobaczył żółte oczy patrzące w ich kierunku z rządzą mordu- Larry wybacz...
-Daj spokój- machnął ręką tamten wstając- Gdyby mi się to zdarzyło też prosiłbym cię o radę. A teraz lecę bo życie mi miłe- i niemal wybiegł z budynku
-Spike- Xander wstał gdy wampir do niego podszedł- Co cię tu sprowadza- w odpowiedzi usłyszał tylko warczenie- Ok to ja wracam do domu
-Nigdzie nie idziesz!- Blondyn przyciągnął go do siebie- Jesteś mój i zamierzam ci o tym przypomnieć zwierzaczku
-Twój?- Xander nawet się nie szarpał bo bardzo mu się to podobało, przez chwilę rozważał czy on przypadkiem nie jest masochistą ale gdy poczuł język na swojej szyi już niczego nie myślał
-Tak miłość- Spike powoli wyprowadzał go na tył budynku- I nie powinienem tracić panowania nad sobą. Teraz ci to wynagrodzę- byli już w alei- Czego chcesz Xan?
-Ciebie- wyszeptał chłopak nie do końca przytomnie
-Dla ciebie wszystko- wampir nie bawił się tym razem w delikatność jednym szybkim ruchem pozbawił chłopaka spodni i opadł na kolana całując podbrzusze i dotykając powoli  twardniejącej erekcji przez materiał bielizny. Xander nie mógł powstrzymać westchnienia rozkoszy wiedział że ma słabą wolę ale teraz to go nie obchodziło liczył się tylko wampir. Gdy poczuł chłodne powietrze na penisie zagryzł wargi żeby nie krzyknąć. Spike wstał i pocałował go niemal brutalnie. Po czym odwrócił twarzą go ściany nie wypuszczając członka z ręki delikatnie go pieszcząc. Chłopak mimowolnie przyjął odpowiednią pozycje stając w rozkroku  i wypinając pośladki- Powiedz że przepraszasz- blondyn miał nad nim całkowitą władzę bo już bawił się jego wejściem nie zagłębiając palca
-Przepraszam- załkał Xander drżąc z podniecenia. Gdy tylko to powiedział Spike wsunął jeden palec w ciasną dziurkę
-Też mi przykro miłości- wyszeptał mu do ucha i dołożył drugi palec. W tym momencie chłopak doszedł przygryzając wargi tak mocno że polała się krew. Spike odwrócił go ku sobie i ten wskoczył na niego oplatając go nogami w talii i nabijając się na erekcje wampira- Niecierpliwy chłopczyk- syknął Spike w przyjemności i pocałował Xandera zlizując każdą pyszną kroplę krwi z jego ust. Jednocześnie nie przestawał się w nim poruszać. Chłopak przez chwilę nadawał im rytm ale szybko jego głowa opadła na ramię wampira i Spike przyspieszył ruchy niemal do nadludzkiej szybkości. Sam był coraz bliżej i doszedł po kilku chwilach z imieniem kochanka na ustach. Xander nie pozostał mu dłużny i podążył za nim sekundy później.

Chłopak oddychał ciężko siedząc w ramionach wampira i słuchając muzyki dobiegającej z budynku
-Xan- Spike odezwał się po kilku minutach- Nie powinienem był...
-Nie i nie wrócę z tobą- wstał- znów wróciła mu pewność siebie- Zatrzymam się u Gilesa, już mi pozwolił. Jesteś wampirem nie każę ci iść ze mną na plażę w ciepły słoneczny dzień ale nie jestem twoim pieskiem którego wyrzucasz jak nasika na kanapę i wpuszczasz do domu następnego dnia. Traktuj mnie jak partnera, jak zawale powiesz o tym a nie zrobisz scenę. Oczekuje też czegoś specjalnego na przeprosiny. A teraz wchodzę do środka bo mam ochotę się napić- po tych słowach zniknął w budynku nim Spike zdążył zareagować.
-Tak trzymaj Xan- mimo złości wampir był z niego dumny- i przygotuj się na najlepsze uwodzenie w historii po tym nie będziesz mógł żyć beze mnie tak jak ja nie mogę bez ciebie- Spike wstał. Czas rozpocząć swój pierwotny plan.

9 komentarzy:

  1. "i przygotuj się na najlepsze uwodzenie w historii" To mi się podoba. :D
    Końcówka mnie uspokoiła, bo jak Xan i Spike się spotkali i tak na szybko uprawiali seks, to myślałam sobie, że Xan jest głupi. Wampir wyrzuca go z domu, a ten co? Nagle mu wybacza i przyznam, że zaczynałam być rozczarowana rozdziałem. Wszystko za szybko. Ale potem byłam z niego dumna. Niech tak trzyma, a Spike się postara o zdobycie swej miłości na nowo. I będzie go traktował, jak partnera. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłość i pociąg rozumiem, ale żeby tak od razu się dał przelecieć.
    Dość słodkie, cóż przynajmniej z nim nie wrócił.
    Wampir powinien zaprosić go na jakąś randkę, co by było strasznie słodkie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Xander najwidoczniej ma słabość do Spike, skoro tak szybko się poddał. Myślałam,że mimo wszystko będzie fochał się dłużej. Prawdę mówiąc w tej całej kłótni sporo też było jego winy. Dobrze jednak, że nie pozwolił wampirowi wejść sobie na głowę. Postawił całkiem rozsądne ultimatum. Chyba upłynie jeszcze trochę czasu zanim ci dwaj się dogadają.

    OdpowiedzUsuń
  4. waa, bardzo mi się podobało :)
    Cieszę się, że Xan nie uległ w całym stopniu tylko zmusza wampira by się o niego postarał, i dobrze, że Spike to w końcu zrozumiał, w końcu Xan nie jest jego własnością, a partnerem ,, Spike pilnuj się, bo jak zranisz Xan'a to uduszę ;3
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Haaaa.... Jestem duma z Xana. Tak trzymaj chłopie. Nie daj się wampirowi.
    "i przygotuj się na najlepsze uwodzenie w historii" uuu Spike leci ostro. Już się boję co takiego wymyślił, chociaż może być ciekawie i to bardzo:)
    Maruchan służę pomocą w duszeniu wampira, we dwie może nam się uda ^^
    Dużo weny życzę. Twoja nowa wielka fanka X3

    OdpowiedzUsuń
  6. no i w końcu! Spike zacznie działąć!!! ;3 czekam na nn *.*


    Bezimienna...

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham ciee *q* ~ i niech to "najlepsze uwodzenie w historii" bd b. zboczone buhahahaha @.@

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże oni się kłóca co pięć sekund !!! ^^ ale dobrze że znów do siebie wrocili. częściowo^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejeczka,
    wspaniale, najlepsze uwodzenie w historii nie mogę się doczekać, brawo Xan tak niech się Spike postara...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń