poniedziałek, 10 września 2012

Rozdział 17

Gdy Xander obudził się jakiś czas później pierwsze co poczuł to zapach jedzenia.
Jajecznica na bekonie z pieczarkami, kawa i tosty. Nie mógł powstrzymać się do uśmiechu, bo te wszystkie wydarzenia sprawiły że był na prawdę głodny
-Dzień dobry Xan- ciepły oddech wampira połaskotał go po szyi
-Spike już rano?- Zapytał otwierając oczy
-12- odpowiedział głaszcząc go po klatce piersiowej- Twoi przyjaciele dzwonili, będą tu za godzinę
-Co?!- Chłopak nagle zerwał się na równe nogi
-Spokojnie zwierzaczku- wampir był bardzo rozbawiony- zjedz śniadanie potrzebujesz siły- posadził go na łóżku- a później weź prysznic. Zdążysz- polizał go po policzku- W łazience masz nowe ciuchy...
-Jak to nowe?- Przerwał mu nagle Xander
-Twoje stare do niczego się nie nadają a ja nie pozwolę ci wrócić do tamtego miejsca- Spike był bardzo pewny siebie i mówił jak do dziecka
-Spike ja mam tam swoje rzeczy... cenne...- nie był jednak w stanie skupić się na rozmowie gdy zapach śniadania był tak kuszący
-Miłości nie kłuć się ze mną- pocałował go przelotnie w usta- Zostawię cię teraz, bo jeśli tego nie zrobię twoi znajomi zobaczą coś co powinno być prywatne tylko między nami- szepnął mu do ucha w taki sposób że chłopak zadrżał i  przymknął oczy z przyjemnością.
Otrząsnął się dopiero gdy usłyszał ciche zamykanie drzwi.

Godzinę później Xander stał przed lustrem i krytycznie przyglądał się swojemu odbiciu. Ubrania były za małe i nie czuł się w nich dobrze. Chociaż musiał przyznać że kolory były dobrze dobrane. Ciemne i stonowane a nie te kolorowe koszule jakie on lubił nosić. Ciemny błękit podkreślał kolor jego oczu ale czarne spodnie nie pozostawiały pola do wyobraźni. Owszem, wiedział że jest dobrze zbudowany i to nie że  wstydził się wampira, ale cała reszta to już inna sprawa.
-Wyglądasz wspaniale- usłyszał za sobą głos mężczyzny
-Hej!- Podskoczył- Zabijesz mnie kiedyś- odwrócił się w jego stronę
-Nie ma szansy- przytulił go do siebie- Aż szkoda że musimy iść
-Iść?- Nie zrozumiał
-Do salony- Spike obsypywał jego twarz i szyję maleńkimi pocałunkami- Nikt nie ma prawa wejść do naszej sypialni, nie będę się z tobą kochał czując tu inny zapach. Tobie też nie wolno nikogo tu przyprowadzać. Cała reszta domu, włącznie z sypialnią Brzoskwinki- na to obaj się uśmiechnęli- jest do twojej dyspozycji. Zrozumiałeś?- Odsunął go od siebie delikatnie
-Tak- wyszeptał oszołomiony całym tym uczuciem i  po prawdzie nie bardzo wiedział o czym mówił wampir, nie chciał mu jednak tego mówić, po prostu będzie ostrożny.
-Chodźmy więc- Spike ledwo potrafił się powstrzymać, chłopak wyglądał piękniej niż jeszcze nigdy i już nie mógł się doczekać gdy zacznie go ubierać w`skórę lub w markowe rzeczy. Wtedy każdy będzie go chciał, a on z uśmiechem satysfakcji raz po raz będzie naznacza go jako swoją własność.

-Xander- Willow poderwała się z krzesła gdy tylko weszli i objęła przyjaciela
-Cześć Will- posłał jej jeden ze swoich najszczęśliwszych uśmiechów
-No no Xan wyglądasz świetnie- Buffy również go objęła nie zważając na ciche warczenie blondyna
-Dzięki Buff- usiadł na kanapie- Hej G-men- uśmiechnął się również do mężczyzny
-Xander- Obserwator nie wyglądał zbyt dobrze, i wszyscy wiedzieli że nie podoba mu się to gdzie jest i z kim
-Więc co się dzieje?- Zapytał biorąc ze stolika szklankę z sokiem i uśmiechając się do Spikea który zajął miejsce obok niego, obejmując go zaborczo
-O kurcze!- Wyrwało się Buffy- No tego bym się po tobie nie spodziewała Xander- roześmiała się, na co chłopak zakrztusił się i spłonął rumieńcem
-Nie przeginaj Pogromco- Spike wcale się to nie podobało
-O co chodzi?- Willow przenosiła wzrok z przyjaciela na przyjaciółkę. Buffy szepnęła jej coś do ucha i obie zachichotały
-No nie- Xander dobrze wiedział o czym mówią i założył ręce na piersi z obrażoną miną
-Ci zwierzaczku, one są jeszcze tak bardzo niewinne- Spike wyszeptał do niego z wrednym uśmiechem na twarzy
-A to ma mi pomóc jak?- Xander coraz bardziej miał ochotę wrócić do sypialni i najlepiej zapaść się pod ziemię
-Nie wiedzą co tracą- wampir pocałował go namiętnie i pchnął na kanapę tak że leżał na plecach a Spike zawisł nad nim
-Wystarczy!- Nagle zabrał głos Angel który do tej pory siedział bez ruchu na swoim ulubionym fotelu
-Sztywniak- Spike pomógł usiąść Xanderowi ale nie wypuszczał go z objęć
-Do rzeczy- Odchrząknął Giles- Po pierwsze mamy coraz więcej tajemniczych zniknięć ludzi bezdomnych...
-A jaki to problem?- Przerwał mu Spike
-Ci- Xnder zakrył mu usta ręką- podejrzani?
-Nic jeszcze dlatego potrzebuje waszej pomocy- przyznała Buffy,- nawet najmniejszego śladu
-A druga rzecz to Rada i to jest większy problem- Giles westchnął
-Teraz to ja nie rozumiem- przyznała Willow
-Quinntin chce skontrolować sytuacje, zabicie Mistrza i Pomazaniec, a na dodatek ta sytuacja...
-Jaka sytuacja?- Zapytali jednocześnie Buffy i Xander
-Dzieci- Giles znów westchnął- Jeśli się dowiedzą z kim pracuje Buffy  wszyscy będziemy mieś problemy
-Więc się nie dowiedzą- Buffy wzruszyła ramionami- No i jeden kryzys na raz....
-Dwa- przypomniał Xander- Jest jeszcze John
-Xan to nie problem- Spike popatrzył na Angela jakby prosząc go o pozwolenie- Jeśli się nie mylę to łowca, mogę go zabić
-Nie!- Xander wstał- możesz być sobie wampirem ale nie zabijesz nikogo, to dobry człowiek
-Chciał mi cię zabrać!- Spike stracił cierpliwość
-Nie zabijesz go- chłopak wysyczał mu w twarz i wampirowi przez ułamek sekundy wydawało się że jego oczy zmieniły kolor na czerwony
-Ale można coś z nim zrobić- Buffy postanowiła załagodzić sytuacje
-I JA to zrobię- Spike nie znosił sprzeciwu
-No to ustalmy wieczorny patrol mama chce żebym zajęła się Dawn- dziewczyna zrobiła nieszczęśliwą minę
-Pomogę ci- powiedział Angel
-Ja też mogę- Willow zawsze cieszyła się na patrol
-Więc ty z Angelem a ja z Willow- wzruszył ramionami Xander
-Zwierzaczku nie zapomniałeś o czymś?- Spike zawarczał zły na ignorowanie
-Uznałem że nie chcesz- odwrócił się do niego
-Nie puszczę cię samego- przygarnął go brutalnie go siebie- Koniec spotkania- Powiedział przerzucając sobie chłopaka przez ramie i wychodząc z salonu
-Brutal!- Krzyknął Xander ale nie mógł powstrzymać śmiechu.


#################################################################################
Kochani znów mało komentarzy, Czekam na 8 i dokąd ich nie będzie nie będzie nowej notki:)

12 komentarzy:

  1. Koniec spotkania podobał mi się najbardziej. Z tego Spike to jednak jaskiniowiec jest hi hi. Przypadła mi do serca się jego zaborczość. Te czerwone oczy Xandera mnie zastanowiły. Czyżby miał jakieś moce o których nie wiemy?
    http://stregabiancayaoi.blogspot.com komedia yaoi

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny rozdział po prostu. Uwielbiam tego wampirka a Xan jest taki słodki, że aż masakra.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, ale zapomniałam skomentować. :/
    Potwierdzam słowa strega bianca, ze Spike to jaskiniowiec. Przerzuca Xana przez ramię jakby porywał swoją żonę do jaskini. :D
    Fajny rozdział. Bardzo podobało mi się ich spotkanie. A przez wspomnienie o jajecznicy zrobiłam się głodna. Najbardziej lubię to opowiadanie z Twoich.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam, czytam ale nie mam czasu komentować. Od tygodnia muszę chodzić znowu do szkoły. Najgorsze jest to że jestem na 1 roku i nikogo nie znam, a nauczyciele to chyba zmówili się aby zaraz po lekcji organizacyjnej zadać nam tyle lekcji że kończę odrabiać wszystko około godziny 22. Mam więc jakieś 1,5 godziny dziennie na neta i czasami nie mam czasu skomentować bo nadrabiam inne notki.

    No dobra ale nie będę się tu usprawiedliwiać.

    Mówiłam już że rozdział jest cudny? Bo jest!
    Wampirek jest taki zaborczy że to jest aż słodkie.
    Gdy tylko przeczytałam inne komentarze od razu wyobraziłam sobie Spika z maczugom! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaa, zaborczy wampir to lubię mrrrr *.* szantazujesz nas?? -.^ wiesz co... tak się nie robi ;) rozdzial bardzo, bardzo fajny ;D czekam na nn ^>^


    Bezimienna...

    OdpowiedzUsuń
  6. wampir jest super zaborczy i xander zaczyna troche rozumiec zobaczymy jak dalej potocza sie losy

    OdpowiedzUsuń
  7. Boru, wampirku, ale z ciebie brutal jest. I zdecydowanie zboczony brutal. I do tego wampir. Można więc powiedzieć, że jest zboczonym, brutalem, wapmirem w jednym.
    Xanusiowi się oczka na czerwone zrobiły? Miał. Ciekawe czemu...
    Rozdzialik jest cudny i zdecydowanie czekam na więcej. Partol- miejsce na katastrofę. Zobaczymy co się stanie...
    Ludzie! Jeszcze jeden koment! No niech się ktoś zlituje nad moją biedną duszą.
    Strzałka,
    ~Tirea

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział ciekawy. Zastanowiły mnie te czerwone oczy u Xander'a kiedy się zdenerwował na Spike'a, czyżby miał jakiś uśpione moce? Czekam na nowy rozdział i wyjaśnienie tego wątku.

    Mam pytanie, będziesz kontynuować pozostałe cztery opowiadania, na których nie było aktualizacji od miesiąca?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Oho ktoś się bawi we mnie xD tylko ja mogę szantażować xD
    rozdział był wspaniały ... oby tak dalej ;3
    Twoja Maru

    OdpowiedzUsuń
  10. opowiadanie jest naprawdę świetne wciągnęło mnie po pierwszym rozdziale. I jak zawsze mam niedosyt gdy coś mi się bardzo spodoba. Czy dobrze zrozumiałam, że Xander miał przez chwile czerwone oczy ? Wyczekuje z utęsknieniem na kolejny rozdział. Pozdrawiam i życzę jak najwięcej weny

    OdpowiedzUsuń
  11. kolejna świetna notka, to opowiadanie mnie nakręca^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Hejeczka,
    wspaniale, Spike to zachowuje sie jak jakiś jaskinowiec, ale i Xander potrafi zapanowac nad nim...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń