Gdy Xander się obudził była noc. A on sam czuł się obolały i nie mógł się ruszyć, ale tylko dlatego że przytrzymywało go silne ramie wampira.
I nagle przypomniał sobie co stało się parę godzin temu i głośno przełknął ślinę. Nie tak chciał przeżyć swój pierwszy raz. Oczywiście Spike był wspaniały i bardzo delikatny, ale jego i tak bolało przy każdym najmniejszym ruchu, i czuł że pod wpływem chwili, tego że nie czuł się najlepiej, że się obawiał że było mu źle stracił coś cennego i to dla mężczyzny... demona którego ledwo znał.
-Śpij jeszcze- usłyszał szept wampira i serce zaczęło mu bić jak szalone, natychmiast też podniósł rękę do szyi szukając śladów ugryzienia, odetchnął z ulgą gdy nic takiego nie znalazł, to jednak nie uspokoiło go do końca
-Wypuść mnie- nie patrzył na niego
-Nie Xan jesteś taki cieplutki- Spike przysunął go jeszcze bliżej siebie
-Puść mnie!- Krzyknął i odepchnął wampira
-Xan?- Teraz dopiero na niego spojrzał- Zwierzaczku, miłości co się dzieje?- Ta troska w jego głosie niemal zbiła chłopaka z tropu. Niemal.
-Po prostu muszę wyjść- wstał z łóżka i zarumienił się widząc że jest nagi., ale też zauważając to samo u wampira
-Wyjść?- Spike usiadł- Jest noc, nigdzie cię samego nie puszczę
-To nie twój interes!- Xander był głodny zły i skołowany, nie był w stanie racjonalnie myśleć i dlatego wyżywał się na kimś kto niczym nie zawinił, chociaż przecież wampir może w końcu stracić cierpliwość i go zabić
-Nie mój?- Spike wstał z łóżka z prędkością światła i stanął tak blisko niego że stykali się każdą częścią ciała, a Xander zaczął robić się tak samo twardy jak on- Nie to mówiłeś wieczorem- szepnął mu zmysłowo do ucha- Błagałeś o więcej i krzyczałeś że jesteś tylko mój- polizał go po szyi- A może chcesz powtórki- przyszpilił go do ściany- Byłeś taki uległy, tak piękny tylko mój na wieki. Tak się wiłeś pode mną. Tak bardzo mnie chciałeś- pocałunek
-Jesteś zboczoną świnią!- Xander po raz drugi odepchnął go od siebie tak że wpadł na fotel i przewrócił się wraz z nim. Chłopak wykorzystał chwilową niedyspozycje wampira wziął leżący obok koc owinął się nim i wyszedł. Wiedział że nie może opuścić dworu aż do rana, ale nie musiał też przebywać w jednym pomieszczeniu z nim.
Najgorsze było to że bardzo powoli zaczynał coś do niego czuć, coś więcej niż tylko obrzydzenie i strach. To jednak nie mogło mu teraz zasłaniać tego czym jest mężczyzna, tego że każdej nocy zabija i tego że może skrzywdzić jego bądź jego przyjaciół. Tylko że nie chciał też grać według jego reguł. Nie przez cały czas, bo zatraci się w wampirze w zastraszającym tempie i ten go zniewoli jego duszę ciało i umysł. Jego uczucia i będzie mógł zrobić z nim co tylko będzie chciał.
Dlatego musiał wyznaczać sobie granice, choćby i małe by Spike nie był wszystkiego tak pewny i by grał według jego zasad w takim samym stopniu jak on gra według jego
-Xander?- Usłyszał za sobą głos Angela
-O cześć Umarlaku- wysilił się na uśmiech
-Coś cię trapi?- Zapytał ignorując znienawidzone przezwisko
-Nie czemu?- Obaj wiedzieli że kłamie
-Bo jesteś tu niemal nagi a Spike panikuje u siebie
-Wiesz- to nie było pytanie tylko stwierdzenie- To co mam mu się poddać bez walki, bez myślenia o sobie?
-Xander czy Spike zrobił coś czego nie chciałeś?- Zapytał go ostrożnie Angel
-Ja...- Zaczął niepewnie- Nic takiego nie zrobił- dokończył cicho
-Masz prawo panikować, ale i on oddał się tobie cały nie bądź egoistą...
-Ja!?- Oburzył się chłopak- To on mówi te rzeczy, mówi że....
-Tak jak i on jest twój- po tych słowach Angel zniknął w swojej sypiali, zostawiając Xandera samego z jeszcze większym mętlikiem w głowie.
Ale po pewnym czasie po pierwsze zrobiło mu się okropne zimno, a po drugie Angel miał dużo racji. Żył jeszcze i byłby głupi, głuchy i ślepy gdyby nie czuł tej miłości i oddania gdy się kochali, Westchnął i powoli wrócił do sypialni.
-Spike?- Odezwał się wchodząc ostrożnie do środka
-Wróciłeś- wampir podniósł głowę, miał w oczach łzy
-Oczywiście- uśmiechnął się do niego i usiadł obok na podłodze- Spike przestraszyłem się. To był mój pierwszy raz....
-Ci- mężczyzna położył mu palec na ustach- Rozumiem. Drżysz- wyszeptał biorąc go w ramiona
-Zmarzłem- przyznał- Chcę żebyś coś zrozumiał- popatrzył na wampira- Nie jestem twoim niewolnikiem, nie jestem twoją zabawką. Nie możesz mnie traktować jak kogoś gorszego od siebie. Albo jesteśmy równi w tym związku albo nic z tego nie będzie...
-Xan- przerwał mu- oczywiście że jesteśmy równi. Nie wiesz tego? Należymy do siebie w równym stopniu. Zrobię wszystko byś był szczęśliwy ale nie pozwolę ci odejść. Zabij mnie gdybyś zmienił zdanie. Nie będę się bronić. Nie mogę. Ale i ja chcę być szczęśliwy a to twoja praca
-Rozumiem- kiwnął głową- I nie chcę cię zabijać chcę spróbować- przyznał i pocałował wampira delikatnie
-Wracajmy do łóżka kochany- Spike podniósł się i wziął chłopaka na ręce- Musisz się ogrzać
-A może ty to zrobisz?- Zapytał nieśmiało
-Co tylko zechcesz- Spike pocałował go z uśmiechem.
Wampir wiedział że czeka go dużo pracy ale miał już bardzo dobry plan. I wszystko z czasem się uda.
Xan mnie zadziwił. Rozumiem, że ktoś panikuje przed, ale rzadko się zdarza po. W dodatku Spike zachował się podczas wspólnej nocy naprawdę na poziomie.On chyba naprawdę nie wie czego chce.Biedny wampirek nie zasłużył na takie traktowanie.
OdpowiedzUsuńZdanie ,,stykali się każdą częścią ciała" całkowicie mnie rozwaliło. Moja zboczona wyobraźnia dokładnie namalowała mi WSZYSTKIE te części ocierające się o siebie.
~miłość rośnie wśród nich~
OdpowiedzUsuńcudowne. Cieszę się, że rośnie w nich miłość. To takie słodki. :)
OdpowiedzUsuń*_* podoba mi się to, że Spike, nie rzucił się na niego w przypływie gniewu, tylko przytulił go i wszystko sobie wyjaśnili,, Bardzo mi się to spodobało, ta czułość, oraz Xan, już nie okłamuje samego siebie, wie doskonale, że ten mężczyzna go przyciąga...
OdpowiedzUsuńAww,, czekam na więcej,,
Twoja Maru;3
Xan spanikował. Nie spodziewałam się tego, bo wcześniej sam chciał tego co się wydarzyło. ale ze Spike'a jestem dumna. Zachował się dobrze. Nie rzucił na chłopaka w gniewie, jak to robił wcześniej. Zaczyna panował nad sobą i to mi się podoba. :D
OdpowiedzUsuńXander ma chyba wachania nastrojów 0-0 ale itak notka świetn a ^^
OdpowiedzUsuńHejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, no właśnie Xan spanikował po, ale och Spike jestem dumna nie rzucił się czy zdenerwował jak kiedyś... i jeszcze te łzy w oczach ach...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka