Po godzinie Xander ostrożnie wstał wyplątując się z objęć
wampira. Angel spał obok, ale go nie dotykał.
Chłopak stanął przy łóżku i uśmiechnął się. W jego oczach zagrały
złośliwe ogniki. Zabrał komórkę i
wyszedł na korytarz. Teraz przyszedł czas na zemstę. Wysłał sms do Buffy i
pogwizdując cicho poszedł do kuchni. Zrobił się głodny. No i wiedział, że
przyjaciółka po odczytaniu treści wiadomości wpadnie do dworu za kilka minut, a
nie chciał być przy tym, bo zrobi się niebezpiecznie.
Niespiesznie zaczął robić sobie kanapki.
-Xander?!- Dziewczyna wbiegła do środka 10 minut później.
-Buff...- wyszedł jej na spotkanie - Może sama z nim
porozmawiaj... ja sam nie wiem... w sumie może to nic ważnego...wiesz że nie do
końca dobrze się czuje
-Tak, tak- uśmiechnęła się do niego- Spike wypuścił cię z łóżka?
-Jak się obudziłem nie było go - odpowiedział i wzruszył ramionami.
-Dziwne- stwierdziła cicho - Ale na pewno się znajdzie-
poklepała go po ramieniu i poszła dalej, otwierając wszystkie drzwi po drodze.
Xander wycofał się znów do kuchni i spokojnie czekał na
rozwój spraw. Z twarzy wciąż nie schodził mu łagodny trochę maniakalny uśmiech.
-Co się tu dzieje!!- Usłyszał nagle krzyk Pogromczyni i on
sam mimo, że na to przygotowany upuścił
kubek, który rozbił się pod jego nogami raniąc go dotkliwie. Syknął
cicho i pobiegł w stronę dobiegających krzyków.
-Buff co jest?- Zapytał wchodząc do pokoju- Ale... jak..
co...?- Odezwał się zdezorientowany gdy zobaczył Angela obejmującego Spike'a i
Buffy bardzo powoli podchodziła do dwóch zdezorientowanych mężczyzn z kołkiem w
ręku.
-Xan?- Jasnowłosy wampir musiał wyczuć krew ukochanego i w
oka mgnieniu znalazł się przy nim- Kochany co ci jest? Czemu wyszedłeś? Skąd ta
krew?- Zaczął zasypywać chłopaka pytaniami.
-Lepiej wytłumacz nam co ty i Angel robiliście razem w łóżku-
Buffy znów zwróciła na siebie uwagę mężczyzn. Na te słowa Spike uśmiechnął się
nieznacznie patrząc na Xandera. Zrozumiał, że chłopak właśnie rozpoczął swoją zemstę. Jemu
pozostało tylko patrzeć z uznaniem.
-Buffy... ja i Spike po prostu opiekowaliśmy się Xanderem-
zaczął niepewnie starszy wampir krok po kroku przybliżając cię do dziewczyny.
-Xana tu nawet nie było!- Krzyknęła- Ja wiem, że ty jesteś
wampirem i że Spike jest twoim dzieckiem, ale nigdy więcej... jeśli jeszcze raz
zobaczę, że bierzesz go w ramiona, sadzasz na kolanach albo robisz coś
nieprzyzwoitego zakończymy ten związek i pogonię cię z kołkiem w ręku
zrozumiałeś?- Zapytała groźnie.
-Tak. Wybacz- Angel spuścił głowę i popatrzył na dywan bardzo
zmartwiony- Mam już tylko jego.
-Tak!- Buffy jednak nie była do końca zadowolona z obrotu
sprawy- Chodź! Xan musi odpocząć, a ja z tobą nie skończyłam!- Podeszła do niego
i ciągnąc za rękę wyprowadziła z sypialni- Ty się tak nie ciesz blondasku-
zwróciła się do młodszego wampira i w końcu zostawiła ich samych, ale jej
pretensje słychać było nawet przez drzwi.
-Miłości to było wspaniałe - roześmiał się w końcu Spike.
-Tak- przyznał- Ale nie tylko on zawinił.
-Zwierzaczku- wampir objął go delikatnie- Powiesz co ci się stało?- Zapytał raz jeszcze zwracając uwagę na poranione stopy chłopaka.
-Zwierzaczku- wampir objął go delikatnie- Powiesz co ci się stało?- Zapytał raz jeszcze zwracając uwagę na poranione stopy chłopaka.
-Rozbiłem kubek- powiedział rumieniąc się nieznacznie.
-Miłości- Spike pogłaskał go po policzku- Połóż się jeszcze
wszystkim się zajmę- nie czekał na nic i podniósł Xandera. Ten jednak nie protestował,
przytulił się do niego i zamknął oczy.
-Wiesz, że jeszcze nie skończyliśmy- zapytał, gdy wampir
kładł go do łóżka.
-Miałem nadzieje, że zapomniałeś- Spike wiedział, że jego chłopak
jest zawzięty i nie odpuści mu tak szybko.
-O nie, ty sobie długo pocierpisz- Xander nie wypuścił go
jeszcze- możesz zacząć teraz. Chce pizze, kąpiel i masaż- pocałował go w policzek
-Zwierzaczku, to wcale nie jest kara- wtulił nos w miękkie
włosy chłopaka.
-Dopiero się rozkręcam, ale jestem głodny i zmęczony- puścił
w końcu wampira- Idź już mój lokaju- zachichotał cicho i zamknął oczy.
-Ja poczekam, ale i za to cię w końcu dopadnę - Spike
delikatnie ukąsił Xandera w szyję i wyszedł z sypialni zostawił chłopaka.
Normalnie od razu ukarał, by go ale dziś chłopak był jeszcze zmęczony obolały i
skołowany po wcześniejszych wydarzeniach- Zajmę się tobą miłości- szepnął sam
do siebie. Był bardzo ciekaw co musiałby zrobić, żeby Xan mu przebaczył. Wie na
pewno, że zrobi wszystko by zasłużyć sobie na jego powtórne zaufanie. Być może
nie znali się znowu tak długo i że ciągle się ze sobą kłócili, to kochał
chłopaka ponad wszystko. Zabiłby i gdyby Xander poprosiłby, żeby wyszedł na słońce
by udowodnić, że kocha go bardziej niż Angela zrobiłby to bez zastanowienia.
Przechodził obok sypialni swojego Twórcy i nie mógł powstrzymać
się od śmiechu gdy usłyszał jak Pogromczyni nadal na niego wrzeszczy. To wprawiło
go we wspaniały humor. Poszedł do kuchni
by posprzątać i zamówić ukochanemu jego upragnioną pizze. Miał znów Xandera w
swoim łóżku i tu miał pozostać, choćby miałby pozabijać wszystkich ludzi na
świecie.
-Spike?- Xander w końcu gdy wampir nie wróci| po 40 minutach
do sypia|li. Chłopak poszedł za nim i znalazł go stojącego na środku kuchni w
telefonem w ręku.
-Miłości co tu robisz?- Wyrwał się z zamyślenia- Co tu
robisz? Miałeś odpoczywać.
-Nie było cię 40 minut. Zamówiłeś chociaż?- Zapytał
podchodząc do wampira.
-Wybacz zamyśliłem się- wziął chłopaka za rękę i posadził go
na stole rozchylając mu nogi i stając między nimi- Pachniesz wspaniale- polizał
mu szyję z satysfakcją, uśmiechając się gdy poczuł że Xander drży pod jego
dotykiem – Tęskniłem.
-Spike przestań- Chłopak stanowczo, ale delikatnie go od
siebie odsunął.
-Ale miłości- wampir popatrzył na niego ze smutkiem,
zszokowany- Tęsknie. Potrzebuję ci. Chcę być w tobie- patrzył mu głęboko w oczy.
-Wiem i ja też tęsknie- Xander uśmiechnął się do niego czule
- Ale teraz sobie poczekasz, to część kary.
-Jesteś okrutnym mściwym człowiekiem zwierzaczku - Spike westchnął
zrezygnowany.
- I za to mnie kochasz ? - chłopak podszedł do niego i
pocałował w policzek- daruję ci tą kąpiel sam ją zrobię, ale pizza i masaż -
powiedział wychodząc - na pewno coś jeszcze wpadnie mi do głowy- wyszczerzył
się do wampira i wyszedł z kuchni.
-Zwariuję przez niego - Spike pokręcił głową, ale i tak się
uśmiechał. Wszystko powoli było na dobrej drodze. Tylko, że on tak bardzo
potrzebował zatopić kły i nie tylko we wspaniałym ciele kochanka. Jeszcze
wczoraj byli na randce i zaczęli się dogadywać. Niestety znów wszystko się
popsuło.
Zamówi| w końcu tą pizze i wróci| do sypialni. Angel i Buffy
ciągle się kłócili, dzięki temu gdy wchodził do pokoju, który teraz zajmowali
uśmiechał się jeszcze szerzej.
-Xan oni tam ciągle...- zaczął wampir, ale gdy tylko zobaczył
swojego ukochanego. Xander nie tylko stał nago na środku pokoju i już samo to
sprawiło, że gdyby jego serce biło, padłby na zawał, ale to, że skóra chłopaka
niemal świeciła w przytłumionym świetle, jego oczy błyszczały czerwienią, miał
tez puszysty ogon i kocie uszy.
-Spike - odwrócił się do niego. Jego członek stał na
baczność- Giles chyba ma racje ja nie jestem do końca człowiekiem- wyszeptał i
rzucił mu się w ramiona.
-Ci... - raz jeszcze wziął go na ręce chociaż jego zimne
ciało zaczęło robić się cieplejsze w miejscu, gdzie dotykał skóry ukochanego-
Wszystko się wyjaśni. Zadzwonię do Obserwatora a ty nie ruszaj się z łóżka -
chciał się odsunąć, ale silne ręce zaczepiły się na jego szyi.
-Zostań- szeptał Xander - Jest mi tak gorąco... potrzebuję
cię... potrzebuję cię we mnie... tak bardzo gorąco... pomóż mi- dłonie chłopaka
błądziły na oślep po klatce piersiowej wampira.
-Spokojnie zwierzaczku- Spike głaskał go chłodnymi dłońmi -
Już ci pomogę... leż spokojnie... wszystko będzie dobrze- rozebrał się w
okamgnieniu, ale chłopakowi to nie wystarczyło. Sam rozerwał swoje ubranie.
Niecierpliwie i przyciągnął mężczyznę do siebie. Jęknął głośno gdy ich ciała
się ze sobą zetknęły- Tylko mój. Taki gorący- Spike zakręciło się w głowie.
-Teraz - warknął nagle
Xander, bez ostrzeżenia doszedł i zemdlał.
-Cholera jasna!- Wampir był tak zdezorientowany zły i po
prostu bardzo napalony. Nie zostało mu nic innego jak tylko ubrać się i
zadzwonić do Obserwatora. Może on będzie wiedział o co tu chodzi. Najchętniej
zabrałby Xandera z dala od tego wszystkiego.
Oj, teraz to mnie zaciekawiłaś:) Puszysty ogon, kocie uszy i w końcu wyjaśniły się te czerwone oczy, które już się u niego pojawiały. Czyżby to był początek przemiany, a w ten sposób ujawniała się jego prawdziwa natura?:) Kim byli rodzice Xandera i kim on sam teraz jest?
OdpowiedzUsuńPodobała mi się zemsta na Angelu.
Pozdrawiam i życzę weny do dalszego pisania:)
O zemdlał w takim momencie. Ciekawe co jest zwierzaczkowi, jaka krew płynie w nim. Słodki rozdział.
OdpowiedzUsuńNo no, niezły plan Xan ;p haha
OdpowiedzUsuńBuffy nie popuści,, biedny Angel :)
A co do Xan'a... kotek *_* no ładnie ładnie, jak to było ?
Mają teraz gody? Ja chce jeszcze i mam nadzieję, że zwierzaczkowi nic nie jest ,, bo nie jest prawda? Wszystko będzie dobrze?
Twoja Maru;3
jestem ciekawa czym Xander będzie ale zemsta jest super i nie mogę się zdecydowac co będzie dalej
OdpowiedzUsuńjuż się nie mogłam doczekać nowego rozdziału! :) czy Xander to kotołak?
OdpowiedzUsuńO*O! Tak sobie doszedł i zemdlał? Jak możesz tak torturować biednego wampira niedobra autorko?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Baffi tak łatwo Angelowi nie odpuści. Należy mu się solidne lanie.
Xan to ma charakterek!Biedny Spike będzie musiał chyba jeszcze trochę popokutować? W roli lokaja będzie mu do twarzy.:))
ogon i uszy? @.@ kocham ciee <333
OdpowiedzUsuńCo się dzieje z Xanderem? Kim on w ogóle jest? Zaciekawiłaś mnie. A zemsta była słodka. :D
OdpowiedzUsuńHejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, och Xander taki mściwy jest... ale och ogonek i kocie uszy ;) uroczo
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka