Spike wbiegł do dworu i nawet nie zatrzymał się przy salonie
w którym był Angel i przyjaciele Xandera. Nie pomyślał też co tu robią. Miał
teraz ważniejsze sprawy na głowie, ale nie zdziwił się, gdy zorientował się, że
idą za nim.
Nie zwracał jednak na to uwagi. Bardzo delikatnie ułożył
chłopaka na łóżku.
-Spike pozwól mi go obejrzeć- usłyszał za sobą Obserwatora.
-Nie- warknął ukazując kły, ale nawet nie spojrzał na
mężczyznę.
-Will...- zaczął Angel i chciał objąć młodszego wampira, ale
gdy tylko się do niego zbliżył został odepchnięty z taką siłą, że upadł na
fotel, który rozleciał się w strzępy
-Spike!- Krzyknęła Buffy i podbiegła do swojego mężczyzny- Ko
to dał ci prawo...!!
-Zamknij się Pogromco!- Jasnowłosy wampir był wściekły i
wystraszony- To jego wina!!
-Jak?...- Zapytała po cichu Willow wciąż nie odrywając oczu
do nieprzytomnego przyjaciela.
-Xan...- zaczął Spike-... zbadaj go- zmienił zdanie zwracając
się do Gilesa. Mężczyzna przyjął to z ulgą, obserwując uważnie wściekłego i
zranionego wampira.
Cały pokój na chwilę zamarł bez ruchu i każda z
przebywających tam osób wstrzymując oddech wpatrywała się w łóżko. Spike nie
przestawał bardzo cicho warczeć. Obwiniał się i nie bardzo wiedział co z tym
zrobić.
-Nic mu nie będzie- odezwał się w końcu Rupert i odsunął się
od łóżka ustępując miejsca wampirowi, który w mgnieniu oka znalazł się przy
chłopaku i wziął go za rękę
-Kiedy się obudzi?- Zapytał, odgarniając ciemne włosy z czoła
ukochanego.
-Najpierw muszę mu podać leki- Giles wyszedł z sypialni po
torbę, którą zostawił w salonie.
-Więc...?- Buffy znów zwróciła na siebie uwagę pozostałych.
-Po prostu się pokłóciliśmy- uciął Angel, bo nie chciał mieć
i z nią problemów. A był pewny, że gdy dowie się prawdy będzie wściekła.
-No dobrze- westchnęła- A co stało się z Xanem?
-Myślę, że to będzie dłuższa historia- Giles wrócił z torbą
pełną leków.
-Co masz na myśli?- Spike w końcu oderwał wzrok od chłopaka.
-Powinniśmy poczekać, aż Xander dojdzie do siebie- ściągnął
okulary i westchnął cicho.
-Daj te leki i idźcie już z stąd wszyscy!- Blond włosy wampir
tracił cierpliwość.
-Tak zrobimy- zgodził się Angel i gestem wyprosił ludzi z
sypialni, on sam został przez chwilę -Will? Poradzisz sobie?
-Tak. Ty już swoje zrobiłeś- nie patrzył na niego.
-Musisz o tym z nim....
-Wyjdź!!!!!- Wrzasnął i rzucił w niego lampą z nocnego
stolika. Starszy wampir wyszedł zasmucony. I on miał wyrzuty sumienia.
Spike został w końcu sam z Xanderam sam na sam. Położył głowę
na jego piersi słuchając powolnego bicia serca chłopaka.
-Kochany mam na dzieje, że mi wybaczysz- pocałował go lekko w
usta i objął ramionami.
Przez godzinę czy dwie leki nie działały i Spike już miał
zawołać jeszcze raz Obserwatora, ale poczuł, że chłopak zaczyna się lekko
poruszać.
-Xan... Kochany- wampir wziął go za rękę.
-Spike- szepnął chłopak i powoli zaczął otwierać oczy.
-Ci... Wszystko dobrze, jestem tutaj - pocałował go w policzek-
Potrzebujesz czegoś?
-Wody- wyszeptał Xander, a Spike pobiegł do łazienki niemal
potykając się o własne nogi.
Tymczasem chłopak próbował otrząsnąć się z bólu jaki
przeszywał całe jego ciało, a on sam nie bardzo wiedział co się z nim stało.
Pamiętał wszystko aż do upadku. Wiedział dokładnie o tym, że zerwał z wampirem,
ale jeszcze nie chciał do tego wracać.
Właściwie to wpadł na szatański pomysł mimo tego, że głowa mu
pękała podniósł się do siadu i uśmiechnął się lekko.
-Nie powinieneś wstawać miłości- Spike wrócił do sypialni ze
szklanką zimnej wody.
-Było mi niewygodnie- powiedział trochę speszony.
-Wszystko będzie dobrze- wampir podał mu szklankę i pogłaskał
po policzku.
-Tak- przyznał Xander- Czy ktoś jeszcze tu jest?- Woda trochę
mu pomogła.
-Twoi znajomi- odpowiedział Spike ostrożnie.
-Chcę ich zobaczyć... proszę - chłopak brzmiał naprawdę żałośnie
i smutno.
-Miłości, przecież niczego ci zabraniam- ucałował jego dłoń i
podszedł do drzwi. Gdy tylko je otworzył stanął w nich Angel, a za nim słychać
było kroki ludzi.
-Angel - Xander uśmiechnął się do starszego wampira jak
jeszcze nigdy dotąd, czym spowodował warczenie blondyna i zdziwienie na twarzy
bruneta- Możesz tu podejść?
-Jasne- postawny wampir zbliżył się do łóżka powoli i gdy
tylko usiadł chłopak przywarł do niego z całej siły, obejmując go jakby całe
jego życie od tego zależało.
-Hej co się...!- Zaczął wściekle Spike, ale weszli przyjaciele
Xandera i ten znów opadł na poduszkę jakby nic się nie stało.
-Xan wszystko dobrze?- Zapytała Willow zbliżając się do niego,
ale Spike nie wyraził sprzeciwu więc przytuliła do siebie przyjaciela. Buffy
zrobiła to samo.
-Lepiej- uśmiechnął się wesoło, ale za chwilę skrzywił się z
bólu.
-Obserwatorze, miałeś nam coś wyjaśnić- warknął jasnowłosy
wampir, robiąc się coraz bardziej zazdrosny
-Tak tak- Giles usiadł na kanapie- Xander co możesz nam
powiedzieć o swoich rodzicach?
-G - men wiesz o nich- powiedział chłopak zdziwiony.
-Tak- powiedział ostrożnie- Ale... Xander już wcześniej to
podejrzewałem i jakiś czas temu sprawdziłem moje przypuszczenia...- ściągnął
okulary i zaczął je czyścić- Jesteś adoptowany.
-Co?!- Chłopak zdziwił się i poczuł, że kręci mu się w
głowie. Spike znalazł się przy nim w okamgnieniu, przytulając do swojej piersi.
-Ci.. miłości wysłuchaj go- pocałował go delikatnie.
-Tak.. więc jestem pewny, że to prawda... a jedno z twoich
rodziców nie było...nie było człowiekiem..
-A czym?- Xandera bolała głowa, chciał się położyć spać.
-To jeszcze sprawdzę- westchnął Gi|es
-Wiec i ty jesteś nie normalny- Buffy uśmiechnęła się do chłopaka.
-Tak- ucieszył się trochę, to była nie najgorsza wiadomość,
zawsze chciał mieć moce i być kimś więcej niż zwykłym chłopakiem, ale to chyba
było za dużo.
-Dość- Spike zakończył dyskusje- Xan musi odpocząć. A wy go
denerwujecie.
-Tak- zgodziła się Willow, a cała reszta poparła ją kiwając
głowami i powoli, po kilku uściskach, w końcu w pokoju została dwójka wampirów
i chłopak.
Xander stwierdził, że czas na drugą część planu
-Angel?- Chłopak raz jeszcze zwrócił się do wampira- Czy
możesz... położysz się obok...- zarumienił się.
-Dosyć!!- Spike nie pozwolił twórcy nawet się ruszyć - Xan co
się dzieje? Jesteś mój.
-Tak- przyznał - Ale ty jesteś też Angela więc pomyślałem
sobie że....- nie dokończył bo jasnowłosy wampir skoczył na niego i nakrył jego
usta swoimi. Xander opierał się tylko przez chwilę, ale uczucie ciepła i podniecenia oblało go z
taką siłą, że jego penis stwardniał, a z jego ust wydobył się cichy jęk.
-Rozumiem, że jesteś zazdrosny też bym był na twoim miejscu-
Spike oderwał się w końcu od chłopaka, chociaż i on był bardzo podniecony- Ale
Angel jest dla mnie ważny jak... jak ojciec... starszy brat...
-To nie rób tak- Xander pogładził wampira po twarzy- Jesteś
mój nie jego... ja chcę ci pomagać nie on...
-Ci...- Spike położył palec na ustach chłopaka- Zerwałeś ze
mną pamiętasz.
-Tak. Ale daje ci szanse.. .a i Jonny chce żeby Buffy się nim zajęła, to on
mnie zaatakował.
-Nikt już nic ci nie zrobi- obiecał wampir.
-Dobrze- Xander uśmiechnął się- Ale to jeszcze nie koniec.
-Koniec?- Nie zrozumiał.
-O tak- Chłopak znów miał ten wredny uśmieszek- I ty nie masz
prawa nic z` tym zrobić. Wciąż z tobą nie jestem- zwrócił się znów do Angela-
Położysz się ze mną?- Zapytał.
-Xander... - zaczął ciemnowłosy wampir patrząc na blondyna,
ten jednak nie zrobił nic, żeby powstrzymać ukochanego- Jeśli chcesz-
uśmiechnął się w końcu- Ale ani słowa Buffy.
-O nie - Xander był w swoim żywiole- To moja przyjaciółka i to ją zrani masz jej
powiedzieć- powiedział wtulając się w szeroką pierś mężczyzny.
-Jesteś wspaniały zwierzaczku- i tym razem Spike uśmiechnął
się mimo tego, że był zazdrosny roześmiał się głośno i położył po drugiej
stronie chłopaka obejmując go zaborczo.
-Tak jestem- szepnął się Xander, wiedział, że jeszcze nie skończył,
a Angel dostanie za swoje i to już nie długo. Miał tylko nadzieję, że Spike nie
ucierpi, ale wierzył w rozsądek przyjaciółki, no bo przecież zaaranżuje to tak,
że Angel będzie się kleił do jego ukochanego, a nie odwrotnie. Mimo, że ta
część planu nie całkiem przypadła mu do gustu jest w stanie się poświęcić.
Wiesz,tak sobie pomyślałam,że w sumie to uroczo tak we trójkę wyglądają. A Baffi niech się wypcha, chciałabym żeby ich tak razem zobaczyła.Tak sobie tylko marzę. Xanderowi rosną coraz większe różki. Obawiam się tylko, żeby się we własne sidła nie złapał.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie bardzo sprawa jego rodziców. Czym właściwie jest chłopak i jakie posiada moce?
no no no,, Xan to ma pomysły, sprytny chłopak haha ^^
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać akcji z Angelem w roli głównej xd
Pisz szybciutko błagam ;3
Twoja Maru ;3
Xan i te jego plany <.> , jednakże trójkącik jest w sumie mile widziany ^o^
OdpowiedzUsuńXander ma plan ale czy go jeszcze zrobi to sie okaze az mi szkoda Angela
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Angela, że padnie ofiarą planu Xana
OdpowiedzUsuńWyobraziłam ich sobie we trójkę. Mniam. Piękny obrazek. Och, Xan by miał dwóch facetów i obrońców w jednym. :D Dlatego trochę smutno, że Angel padnie ofiarą planu Xana. :(
OdpowiedzUsuńHejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, co za podstępny Xander, tak chce aby Buffy wkurzyła się na Angela...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Zośka