sobota, 27 października 2012

Rozdział 27*

Xander miał dość nieprzyjemny sen. A mimo swojego życia rzadko miewał koszmary.
Tej nocy jednak nie mógł spać spokojnie. To było niczym niepokojąca mroczna wizja czegoś co może się przydarzyć. Bał się i wiedział że wciąż jest sam w pokoju a tego nie chciał. Było by mu lepiej gdyby był z nim Spike. Nagle do jego pod świadomości wdarła się złość.
Kto dał Buffy prawo decydować kto jej pomaga. Owszem on sam lubił to robić. Ale czemu Spike godził się na to niemal bez zająknięcia. To było dla niego zagadką i coraz bardziej się tym dręczył.
W jego snach wampir robił to dla swojego Twórcy i zawsze na końcu umierał krzycząc jego imię.
Chłopak bał się, że po części może to być prawda. On i Angel byli do siebie w jakimś stopniu podobni. Co prawda niewielkim ale zawsze....

Czyjeś chłodne ręce gładziły go po nagim torsie i nogach chociaż był pewny że zasnął w ubraniu, Czyjeś usta i język błądziły po jego szyi i ramionach.
Xander otworzył oczy
-Dzień dobry zwierzaczku- cichy wibrujący głos sprawił że zadrżał z pożądania i tęsknoty
-Wróciłeś- uśmiechnął się
-Przecież obiecałem- nakrył jego usta swoimi na krótką chwilę zbyt krótką-  Wybacz musiałem
-Czemu?- Chłopak uniósł się i popatrzył kochankowi w oczy
-Xan... miłości... musisz to wiedzieć? To że wróciłem bezpieczny nie jest wystarczające?- Jego głos i wzrok prosił by chłopak nie drążył tematu
-Powiedz... znaczy przecież nie jesteś dobry, nie musisz nam pomagać. A jednak gdy Buffy cię o to prosi...
-Ci...Robię to by Angel nie zabronił mi pobytu w tym mieście. A może to zrobić- dodał szybko gdy Xander zaczął otwierać usta
-Och. Ni wiedziałem- chłopak bardzo się zmartwił
-A ja muszę tu być- Spike pogłaskał ukochanego po policzku- Nie żył bym bez ciebie kochany- dokończył
łagodnie
-Więc zmienisz mnie?- Zapytał otwierając szeroko oczy. O tym chyba nigdy nie pomyślał.
-Miłości nie muszę- Wampir uśmiechnął się do niego czule- jesteś mój i teraz już się nie zestarzejesz. Będziesz żył tyle ile ja a mi się na tamten świat nie spieszy
-To dobrze- i Xander pocałował go tym razem powoli trochę nieśmiało sunął mu język do ust. Spike kilka chwil później przejął kontrolę nad akcją i zabrał ręce chłopka ze swojego ciała kładąc mu je nad głową unieruchamiając jedną silną dłonią.
-Kochany dziś dla ciebie. Jestem ci to winien- szeptał mu do ust rozchylając materiał bokserek by przez kilka sekund obserwując na wpół sztywny członek kochanka.
Xander już nie myślał. Nie był w stanie.
Każdy nawet najdelikatniejszy dotyk wampira powodował że chciał więcej. Drżał i jęczał cicho. Pozbawiając się jakiegokolwiek wstydu czy godności, Tu nie musiał ich mieć nie z nim. To że nie mógł się poruszać napędzało jeszcze jego niecierpliwość.
Spike bawił się wspaniale. Uwielbiał kochać się z chłopkiem. Każda jego reakcja była spontniczna, wspaniała, tylko dla niego.
-Chcę cię teraz- Xander niemal krzyknął wyrzucając biodra do przodu
-Aż tak?- Wampir zabrał rękę z członka chłopaka i uniósł brew- Mam się rozebrać?
-Nie ma czasu- Xander uwolnił ręce tylko dlatego że ten poluźnił uścisk i bez ceregieli szarpnął za guziki rozporka czarnych skórzanych spodni kochanka. Spike tymczasem powoli wsuwał dwa palce w ciasny otwór. Chciał go coraz bardziej ale myśl  tym że mógłby go skrzywdzić była nie do zniesienia.
Guziki w końcu pękł i rozsypały się po łóżku. Xander opadł na poduszkę, wygiął ciało w łuk i zarzucił jedną nogę na ramię kochanka. Zapraszając go tym do środka.
Spike przestał już się wahać. Warknął tylko i pochylił się nad ukochanym pocałował go z taką mocą że obaj poczuli smak krwi. Jednym płynnym ruchem wbił się w ciało chłopaka. Ciszę przerwał krzyk i warczenie.
Xander miał łzy w oczach ale uśmiech nie schodził mu z twarzy. Przygarnął wampira bliżej do siebie  i opluł nogami jego talię.
Spike poruszał się szybciej i gwałtowniej niż kiedykolik uprawiając sex z człowiekiem. Jednocześnie pamiętając o tym co ich łączy i to uczucie oślepiało go raz za razem. Tylko że w pewnej chwili zorientował się że coś jest ni tak. Przestał pieścić kochanka i spojrzał na niego bardziej przytomnie. Twarz Xandera wykrzywiona była w sposób w którym ból coraz bardziej przebija się przez przyjemność.
-Xan...- szepnął i pogłaskał go po spoconych włosach
-Jest wspaniale- szepnął posyłając mu blady uśmiech
-Kochany...- poczuł krew i natychmiast opuścił ciepłe wnętrze kochanka choć zrobił to z trudem. Chłopak jęknął zawiedziony ale i on zorientował się że coś jest nie tak.
-Miłości wybacz- Spike położył się obok i wziął Xandera w raniona
-To nic- zapewnił go parząc głęboko w oczy bez cienia strachu czy bólu. Ufał mu bezgranicznie a i on przecież tego chciał w taki właśnie sposób
-Xan przyżegam ci że nigdy więcej nie  ten sposób- pokręcił przecząco głową
-A rano?- Zapytał z nadzieją lekko dotykając kłów wampira
-Tak- całował jego twarz
-Idź jeszcze coś zjeść- Xander uśmiechnął się zadowolony- A ja się wykąpię
-Dobrze będę n dole- pocałunek- wrócę nim skończysz- i juź go nie było a Xander udał się do łazienki z mieszanymi uczucami

9 komentarzy:

  1. Rozdział fajny:) Miło, że Spike tak się poświęca dla swojego zwierzaczka;) Nie takiego zakończenia randki się spodziewałam, ale nie zawsze mogę dostać to co chcę.
    Było jednak sporo (w porównaniu z innymi rozdziałami) błędów. Czasem zabawnych;)
    Do następnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodka notka, biedny Xan mam nadzieje, że wszystko się jakoś ułoży cudownie po prostu. Mam nadzieje, że Xanowi nic nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Xan chce być wampirem?! a to ciekawe... mogłabyś to rozwinąć jakoś przy okazjii?


    Magnolia

    OdpowiedzUsuń
  4. Xander coraz mniej się boi Spika i zaczyna mu ufac że aż chce zostac wampirem ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  5. historia się rozwija ale jak dla mnie za krótkie odcinki : )

    OdpowiedzUsuń
  6. Całkiem miły koniec randki. Dziwne jakieś te zobowiązania Spike wobec Angela.Przecież na dobrą sprawę mogliby przenieść się do innego miasta. Ta końcówka jest dla mnie niejasna. Co właściwie zrobił Spike?

    OdpowiedzUsuń
  7. O_O Właściwie, dla mnie też nieco ta końcówka jest niejasna, może zostanie wysjaśniona w kolejnym rozdziale? Mhm ;3
    A pobudka była ,mhm, mhraśna hihi,podobało mi się, i to jak Xan poganiał wampira ;3
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejeczka,
    wspaniale, widać duże tutaj poświęcenie u Spike i to mi się bardzo podoba, ale powinien panowac nad swoimi rządzami...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń