wtorek, 9 października 2012

Rozdział 24

Xander szedł ręka w rękę z wampirem i zastanawiał się gdzie ten go prowadzi.
Nie zamierzał jednak, pytać i tak mu nie powie. Wiedział że idą do miasta i to do tej lepszej części w której oczywiście był ale nigdy nie na tyle długo by dobrze się jej przyjrzeć
-Mogę o coś zapytać?- Odezwał się w końcu nie mogąc już znieść ciszy
-Pytaj o co tylko zechcesz zwierzaczku- Spike przystanął i odwrócił się do niego
-Nie powiesz mi gdzie idziemy prawda?- Na te słowa blondyn przecząco pokręcił głową- A powiesz mi czy... nie nie ważne- sprawa z Angelem trochę go męczyła ale jakoś stracił ochotę na rozzłoszczenie wampira
-Xan? Miłości o co chcesz zapytać- Spike ujął twarz chłopaka w dłonie i spojrzał mu w oczy, dziś mają rozmawiać i poznać się lepiej, owszem miał nadzieje na spędzenie dnia w łóżku z kochankiem ale nie o to chodziło tej nocy
-Ty i  Angel, on jest twoim Twórcą ale czy wy...
-Życia temu- przyznał- ale mam ponad 120 lat...
-Wiem- Xander miał jednak nadzieje że zaprzeczy- To gdzie idziemy?- Wyszczerzył do niego zęby
-Niezła próba- pocałował go w policzek- ale jesteśmy już niedaleko. A ty wyglądasz wspaniale i już nie mogę się doczekać aż ci wszyscy ludzie będą pożerać cię wzrokiem ale żaden cię nie dostanie- głos wampira sprawiał że miękły mu kolana i przez kilka chwil miał ochotę darować sobie tą całą randkę i wrócić do ich sypialni ale czy jeszcze ich.
-Spike? Słuchaj ja wiem że... znaczy wtedy jak mnie wyrzuciłeś...
-Miłości byłem wściekły. Złamałeś zasadę ale przeszło mi w chwili gdy zamknęły się za tobą drzwi. No i mamy tam jeszcze kilka wolnych sypialni  prawda?- Xander nie przypuszczał że pójdzie tak łatwo.

 I nawet się nie spostrzegł jak zatrzymali się przed SunHotel. Najbardziej luksusowym hotelem w okolicy w którym zatrzymywali się najlepsi goście.
-Co my tu robimy?- Xander był zdziwiony i trochę zaniepokojony
-Mają tu najlepsze jedzenie w mieście, kino i co tylko zechcesz- Spike spojrzał na niego uważnie i uśmiechnął się przebiegle- No i jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to zarezerwowałem apartament na najwyższym piętrze
-Ale... znaczy nie musiałeś- chłopak spuścił wzrok
-Oczywiście że musiałem- wziął go za rękę- obiecałem ci przecież wszystko co najlepsze- Xander miał teraz łzy w oczach i Spike nie bardzo wiedział jak zareagować. Przecież tego chciał, zrobił dobrze, to dlaczego płacze. A może czegoś nie zrozumiał, może teraz tak się nie robi. Nagle chłopak rzucił się mu na szyję i przylgnął do niego całym ciałem tak mocno że wampir ucieszył się że nie oddycha.
-Dziękuję, dziękuję- Xander nie mógł powstrzymać łez szczęścia i całował mężczyznę po twarzy z taką zapalczywością jak jeszcze nigdy. Wampir przytulił go do siebie i tylko się uśmiechał.
-To dopiero początek- przyznał po jakimś czasie uradowany Spike, więc jednak to były łzy szczęścia
-To wystarczy- chłopak w końcu się uspokoił i uświadomił sobie że jest głodny, jednocześnie do jego świadomości doszło że wampir wspominał coś o apartamencie. Roześmiał się nagle- Myślisz że kolacja wystarczy żebyś mnie przeleciał?
- Liczę na to- Spike dyskretnie położył dłoń na jego pośladkach i klepnął je delikatnie
-Więc jak na razie jesteś w połowie drogi, rozegraj to dobrze a kto wie kto wie- Xander widząc minę wampira wyszczerzył się jeszcze bardziej
-A żebyś wiedział że rozegram- Spike objął go w  talii i wprowadził do jasnego holu.

Xander już kilka razy zastanawiał się jak jest w środku ale nigdy nie wyobrażał sobie czegoś takiego. Podłoga była wykonana głównie z pięknego kamienia którego nie potrafił rozpoznać ale przez środek biegł miękki kremowy dywan. Ściany były w podobnym kolorze. Wygodne fotele i stoliki były natomiast ciemne. Żyrandol wydawał się być ze złota i drogich kamieni. Chłopak z każdą chwilą czuł że tu nie pasuje. Ale silne ramie wampira powstrzymało go przed ucieczką.
-Zrelaksuj się miłości- Spike wiedział że jego towarzysz się denerwuje a tego nie chciał- Jesteś tu ze mną i nikt inny się nie liczy. Po za tym rozejrzyj się- Xander mimowolnie zrobił co mu kazał i ku  swojemu zdziwieniu spostrzegł że kilkoro gości przygląda mu się z charakterystycznym błyskiem w oczach, Spłonął rumieńcem i przysunął się bliżej wampira. A ten uśmiechnął się jeszcze szerzej i objął go jeszcze bardziej zaborczo- Chodź musisz coś zjeść
-Bardzo chętnie- Xander uśmiechnął się do niego z wdzięcznością., może gdy napełni żołądek trochę się rozluźni.

Siedzieli w kącie sali przy stoliku trochę w cieniu, przy blasku świec. Xadner miał trudności ze zrozumieniem menu. Na dodatek ich kelner odnosił się do niego z wyższością która go onieśmielała,
-Xan, miłości wszystko dobrze?- Spike obserwował go z naprzeciwka z coraz bardziej niepewną miną
-Tak... Nie... Czy możemy stąd iść?- Nie chciał sprawić wampirowi zawodu, ale nie chciał też tu być
-Iść? Czemu?- Nie zrozumiał
-Nie pasuję tu. Jeśli chcesz możemy pójść na górę ale nie tu...- niestety nie skończył mówić bo pojawił się kelner
-Panowie gotowi?- Zapytał patrząc na blondyna
-Kolego przeproś- Spike zrozumiał, minę jaką miał przybysz gdy patrzył na Xander jemu też się nie podobała
-Słucham?
-Albo nie- wstał- Xan idziemy, nie pozwolę by jakiś goguś cię obrażał- zanim ktokolwiek zdążył się ruszyć wziął zdezorientowanego chłopaka za rękę i wyprowadził z sali. Właściwie to zatrzymał się dopiero w windzie
-Spike?- Zaczął Xander niepewnie
-Cii zwierzaczku, idziemy do pokoju, tam coś zamówimy- przysunął go do siebie- I jak mi idzie?
-Zobaczysz- chłopak uśmiechnął się wrednie ale on już wiedział jak spędzą kolejny dzień, będzie musiał tylko zadzwonić do Gilesa i poprosić by usprawiedliwił mu nieobecność w szkolę.

9 komentarzy:

  1. To Spike sobie poradził z tą randką. Szkoda tylko, że Xan źle się czuł w tej restauracji. Ale teraz czekają ich słodkie chwile. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. kelnerzy wszystko psują T.T , miałam wielką nadzieje na akcje pod stołem(?) T.T

    OdpowiedzUsuń
  3. Spike chciał dobrze, ale najwyraźniej przeholował. Ten hotel dla vipów nie przypadł chłopakowi do gustu. Obaj jednak są zdeterminowani dobrze się bawić w swoim towarzystwie. Myślę, że w apartamencie w końcu się rozluźnią, zwłaszcza Xander.

    OdpowiedzUsuń
  4. Spike chciał dobrze, ale najwyraźniej przeholował. Ten hotel dla vipów nie przypadł chłopakowi do gustu. Obaj jednak są zdeterminowani dobrze się bawić w swoim towarzystwie. Myślę, że w apartamencie w końcu się rozluźnią, zwłaszcza Xander.

    OdpowiedzUsuń
  5. ojej *.* Spike jest taki... uroczy ;) nei mogę się doczekać nn ^.^


    Magnolia<3/Bezimienna...

    OdpowiedzUsuń
  6. początek randki dla Xandera to stres ale mam nadzieja że dalszy ciąg będzie ciekawszy

    OdpowiedzUsuń
  7. grr Goguś chce dostać po mordzie,,
    Awww kochany Spike,, jest uroczy, ta cała randka,, jest genialna, jak dalej się potoczy? Oczywiście zanim skończy się zabawą w łóżku xD hihi
    Pisz szybciutko ;3
    Twoja Maru;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie przeczytałam wszystkie 24 części na raz i bardzo mi się spodobały.Czekam na dalszy ciąg.(z postaciami innych aktorów zwykle nie czytam)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejeczka,
    wspaniale, Spike bardzo się postarał i jakkolwiek chce wszystkiego co najlepsze...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń